"Ludzie pokazują, że wybory ich nie interesują"
Mniej dynamiczną kampanią wyborczą i brakiem poczucia współrządzenia w społeczeństwie tłumaczą kandydaci na prezydenta Poznania Grzegorz Ganowicz i Ryszard Grobelny niską frekwencję wyborczą w mieście w drugiej turze wyborów samorządowych.
W Poznaniu o fotel prezydenta walczą dotychczasowy włodarz miasta Ryszard Grobelny (niezależny) i Grzegorz Ganowicz (PO). Według danych z godziny 15.00, frekwencja wyborcza w mieście wyniosła niespełna 14%.
- Można się było tego spodziewać, że frekwencja będzie niższa niż w pierwszej turze. Być może niższa frekwencja jest efektem tego, że także napięcia wyborcze były w Poznaniu niższe niż gdzie indziej - powiedział Ryszard Grobelny.
Zdaniem Grzegorza Ganowicza, niska frekwencja to nie tylko problem kandydatów w Poznaniu.
- To sygnał do całej klasy politycznej, że znaczna część ludzi, których te wybory dotyczą, okazuje dystans wobec tych wyborów. Nie mając poczucia współuczestnictwa w sprawowaniu zarządzania np. miastem, ludzie pokazują w ten sposób, że wybory w ogóle ich nie interesują - stwierdził Ganowicz.
Jak dodał, gdyby ludzie mieli większe poczucie, że coś od nich zależy - uczestniczyliby w wyborach chętniej.
Prezydent Poznania Ryszard Grobelny wygrał I turę wyborów na prezydenta miasta z poparciem 49,52 %, Grzegorz Ganowicz uzyskał 21,53% głosów. Frekwencja w wyborach w Poznaniu wyniosła 38,43%.