Ludwik Dorn: jedynym narzędziem prezydenta jest weto i orędzie do narodu
Według jednego z byłych liderów PiS prezydent nie ma szans w starciu z obozem rządzącym i łudzi się, że jego podmiotowa rola zostanie uznana.
Zdaniem Ludwika Dorna prezydent popełnił "strategiczny błąd", podejmując decyzję, że przygotuje projekty ustaw dotyczących Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego. - Prezydent w procesie ustawodawczym ma potężną rolę wtedy, kiedy dochodzi do ewentualnego weta. Natomiast jeśli chodzi o uchwalenie ustaw w Sejmie, nie ma żadnej siły. Siłę ma tylko PiS, który ma bezwzględną większość - stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą" były wicepremier i jeden z byłych liderów PiS, kiedyś bardzo blisko związany z Lechem i Jarosławem Kaczyńskimi.
Zdaniem Dorna prezydenckie projekty ustaw nie zostaną odrzucone w pierwszym czytaniu. Jednak w drugim czytaniu lub w Senacie PiS zgłosi poprawki o treści, która "dziś doprowadziła do prezydenckiego weta".
Przeczytaj także: Pożar w burdelu podczas powodzi - Ludwik Dorn o sytuacji w PiS
- Na etapie prac parlamentarnych prezydent będzie bezradny, bo wnioskodawca może wycofać projekt tylko do zakończenia drugiego czytania. Potem znajdzie się w potrzasku - ocenia Dorn. Jego zdaniem prezydent Andrzej Duda będzie miał wówczas tylko dwa wyjścia: albo podpisze ustawy z poprawkami PiS, albo je zawetuje. - Albo kapitulacja prezydenta, albo kolejny etap wyniszczającej wojny z PiS, już z gorszych pozycji - dodał.
Zobacz także: Ludwik Dorn: prezydent wbił Kaczyńskiemu nóż w plecy
Według Dorna Kaczyński jest doświadczonym politykiem, który "uprawia politykę w duchu konfliktu". - Prezydent błędnie myśli, że jeśli się postawił, to PiS uznał jego podmiotowość i dojdzie do porozumienia z obozem rządzącym. Z PiS się nie negocjuje bez pistoletu w ręku - ocenił.
Jego zdaniem prezydent Andrzej Duda nie ma i nie będzie miał własnego zaplecza politycznego. - Jesienią 2019 roku to prezes Kaczyński będzie zrzucał z list, a nie prezydent Duda - stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Ludwik Dorn. Dodał, że jedynymi narzędziami prezydenta w tej sytuacji są weta, "rada gabinetowa, nominacje generalskie i ambasadorskie i orędzie do narodu". - Nic więcej nie ma i mieć nie będzie - dodał.