Ludwik Dorn: jedynym narzędziem prezydenta jest weto i orędzie do narodu
Według jednego z byłych liderów PiS prezydent nie ma szans w starciu z obozem rządzącym i łudzi się, że jego podmiotowa rola zostanie uznana.
26.07.2017 | aktual.: 26.07.2017 07:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdaniem Ludwika Dorna prezydent popełnił "strategiczny błąd", podejmując decyzję, że przygotuje projekty ustaw dotyczących Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego. - Prezydent w procesie ustawodawczym ma potężną rolę wtedy, kiedy dochodzi do ewentualnego weta. Natomiast jeśli chodzi o uchwalenie ustaw w Sejmie, nie ma żadnej siły. Siłę ma tylko PiS, który ma bezwzględną większość - stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą" były wicepremier i jeden z byłych liderów PiS, kiedyś bardzo blisko związany z Lechem i Jarosławem Kaczyńskimi.
Zdaniem Dorna prezydenckie projekty ustaw nie zostaną odrzucone w pierwszym czytaniu. Jednak w drugim czytaniu lub w Senacie PiS zgłosi poprawki o treści, która "dziś doprowadziła do prezydenckiego weta".
Przeczytaj także: Pożar w burdelu podczas powodzi - Ludwik Dorn o sytuacji w PiS
- Na etapie prac parlamentarnych prezydent będzie bezradny, bo wnioskodawca może wycofać projekt tylko do zakończenia drugiego czytania. Potem znajdzie się w potrzasku - ocenia Dorn. Jego zdaniem prezydent Andrzej Duda będzie miał wówczas tylko dwa wyjścia: albo podpisze ustawy z poprawkami PiS, albo je zawetuje. - Albo kapitulacja prezydenta, albo kolejny etap wyniszczającej wojny z PiS, już z gorszych pozycji - dodał.
Zobacz także: Ludwik Dorn: prezydent wbił Kaczyńskiemu nóż w plecy
Według Dorna Kaczyński jest doświadczonym politykiem, który "uprawia politykę w duchu konfliktu". - Prezydent błędnie myśli, że jeśli się postawił, to PiS uznał jego podmiotowość i dojdzie do porozumienia z obozem rządzącym. Z PiS się nie negocjuje bez pistoletu w ręku - ocenił.
Jego zdaniem prezydent Andrzej Duda nie ma i nie będzie miał własnego zaplecza politycznego. - Jesienią 2019 roku to prezes Kaczyński będzie zrzucał z list, a nie prezydent Duda - stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Ludwik Dorn. Dodał, że jedynymi narzędziami prezydenta w tej sytuacji są weta, "rada gabinetowa, nominacje generalskie i ambasadorskie i orędzie do narodu". - Nic więcej nie ma i mieć nie będzie - dodał.