Kultywują polską tradycję, ale muszą walczyć o swoje miejsce. Studenci potrzebują wsparcia
Od prawie trzech dekad półhekatorowa działka na obrzeżach Lublina dla studentów z Akademickiego Klubu Jeździeckiego jest wyjątkowym miejscem. Młodzi ludzie nie dość, że sami utrzymują i dbają o znajdujące się tam konie, to jeszcze robią to... za darmo. Teraz zbierają pieniądze, by tam pozostać.
"Myślę, że większość z nas wspomina czasy studenckie z pewnym rozrzewnieniem. Ja również. Podczas studiów zajawiłam się pasją do jazdy konnej, a że w studenckiej kasie kasy zazwyczaj brak, szukałam rozwiązania, które pomoże mi tę pasję realizować najmniejszym kosztem. I znalazłam - Akademicki Klub Jeździecki w Lublinie" - pisze Agnieszka.
Ta wyjątkowa w skali kraju organizacja, działająca przy Stowarzyszeniu Roztoczańska Konna Straż Ochrony Przyrody im. 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich, funkcjonuje na zasadzie wolontariatu. "Nie mamy sponsorów, wszystko zawdzięczamy naszej pracy i skromnym składkom członkowskim, które wynoszą kilkadziesiąt złotych semestralnie" - informuje miłośniczka koni.
Organizowane przez członków wyjątkowego klubu kursy jazdy konnej kosztują 250 zł. Dzięki zebranym w ten sposób środkom zapewniana jest m.in. pasza czy opieka weterynaryjna. Jednak to dopiero początek przygody kursantów z tymi zwierzętami. Po ukończeniu szkolenia, każdy może kontynuować jazdy bez dodatkowych kosztów, w zamian za opiekę nad jednym z 12 koni.
Niestety miejsce, w którym nieduże grono studentów-zapaleńców pracuje własnymi rękami, aby Klub działał, może wkrótce zmienić właściciela. "Ostatnio stanęło przed nami jedno z największych od wielu lat wyzwań. Kończy się nam możliwość pobytu w naszej dotychczasowej bazie przy ulicy Abramowickiej 143a – Wólce, którą dzierżawimy od 1991 roku, ponieważ jej właścicielka zdecydowała się na sprzedaż działki. Jeśli nie podołamy temu zadaniu, zmuszeni będziemy opuścić Wólkę, a działalność Klubu stanie pod znakiem zapytania" - martwi się Agnieszka.
Aby do tego nie doszło, uruchomiono zbiórkę internetową. Półhektarowa działka została wyceniona na 350 tys. zł. Budynki, które na niej stoją, zostały wzniesione lub wyremontowane dzięki studentom. Mimo to, jak podaje dziennikwschodni.pl, obiekty nie są w najlepszym stanie. Stąd cena, za którą obecna właścicielka chce sprzedać teren użytkowany przez Klub.
Gdyby dzięki akcji zorganizowanej przez młodych miłośników koni udałoby się zebrać wymaganą sumę, nowym właścicielem działki stałoby się właśnie Stowarzyszenie Roztoczańska Konna Straż Ochrony Przyrody. RKSOP jako organizacja, która kultywuje tradycje polskiej kawalerii, bierze także udział w obchodach świąt narodowych.
Strażnicy w mundurach ułańskich uczestniczą w defiladach z okazji obchodów święta 3 maja i 11 listopada. Roztoczańska jest jedyną strażą konną w Polsce opartą na zasadach wolontariatu. Latem strażnicy patrolują konno Roztoczański Park Narodowy.
Organizatorzy zbiórki zdają sobie jednak sprawę, że założony cel może być trudny do osiągnięcia. "W przypadku gdy nie uda nam się pozostać na Wólce, musimy zapewnić inny dom dla naszych koni. Wtedy również potrzebne będzie nam wsparcie finansowe na zakup i zorganizowanie nowej siedziby" - brzmi opis na stronie akcji.
Wpłat można również dokonywać bezpośrednio na konto oszczędnościowe RKSOP, przeznaczone wyłącznie do zbiórki funduszy na bazę o nr 81 1240 2382 1111 0010 7180 6575 - w tytule wpisując DAROWIZNA. Więcej informacji o działalności Akademickiego Klubu Jeździeckiego można znaleźć na stronach internetowych AKJ i RKSOP, a także na profilach na Facebooku.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl