Lubiany ksiądz "idzie na urlop". "Nie będę wykonywał czynności kapłańskich"
"Czuję, że robię to, co w sumieniu rozeznaję za słuszne" - twierdzi ksiądz Łukasz Kachnowicz. Lubiany lubelski duchowny przeprowadził się do mieszkania. Nie zamierza już odprawiać mszy. Chce "żyć i pracować jak inni ludzie".
"Tak, to prawda" - napisał we wtorek w nocy ks. Łukasz Kachnowicz. Kilkanaście godzin później wyjaśnił, że w jego życiu doszło do poważnej zmiany.
"Wszedłem do mojego nowego mieszkania. Pierwszy raz od 9 lat nie przeprowadzam się na plebanię, tylko do mieszkania w bloku" - napisał na Facebooku. Wpisy są już niedostępne.
Twierdzi, że to "oficjalny urlop". "Od najbliższej niedzieli nie będę wykonywał czynności kapłańskich. Będę żył i pracował jak inni świeccy ludzie" - wyjaśnił ks. Łukasz Kachnowicz.
Zobacz też: Adam Bodnar zareagował na konkretną sprawę. "To trochę dziwne"
Ks. Kachnowicz był znany z nietypowych akcji
Zapewnił też, że nie ma depresji i do swojej decyzji dojrzewał od dłuższego czasu. "Czy bałem się tej decyzji? Cholernie! Kiedyś zresztą usłyszałem w pewnej rozmowie: jakie odejście, przecież nie dasz sobie rady, co ty będziesz robił?! Wiecie co mi pomogło? Siłownia" - napisał.
Ks. Kachnowicz był wikariuszem w parafii garnizonowej, duszpasterzem akademickim UMCS i moderatorem diecezjalnym ds. animacji misyjnej studentów - podaje "Kurier Lubelski". Przyjął świecenia 9 lat temu.
W ostatnim czasie ostro odpowiadał księżom, którzy krytykowali strajk nauczycieli. Był znany z akcji, w trakcie której chodził po centrum Lublina i pytał przechodniów, czy może zrobić dla nich coś dobrego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl