Lubelszczyzna: zakopywał trucizny i substancje rakotwórcze w wyrobiskach. Skażona ziemia i woda
Michał K., 43-letni przedsiębiorca spod Lubartowa, trafił na 3 miesiące do aresztu. Grozi mu do 8 lat więzienia. Oficjalnie prowadził dwie kopalnie piachu. Nieoficjalnie zajmował się nielegalnym składowaniem odpadów. Także tych niebezpiecznych.
Mieszkańcy okolic Baranówki i Wólki Rokickiej, gdzie Michał K. wydobywał piach, od lat sygnalizowali, że w wyrobiskach mogą być składowane śmieci - informuje dziennikwschodni.pl. - Ludzie mówili, że są tam wożone odpady, np. z masarni. Przyjeżdżała ciężarówka, zrzucała co miała zrzucić, a potem buldożer wszystko zasypywał - opowiada portalowi jeden z mieszkańców Wólki Rokickiej.
Inspekcja środowiska, jak ujawniają śledczy, wielokrotnie karała przedsiębiorcę mandatami. Niestety, nigdy do tej pory nie udało się zgromadzić tylu dowodów, by postawić mężczyznę przed sądem.
Sprawa ruszyła po tym, jak jego działalność wzięli pod lupę policjanci. Dzięki ich pracy udało się w końcu dowieść, że przedsiębiorca na masową skalę zajmował się nielegalnym składowaniem odpadów w wyrobiskach po piachu.
- Podejrzany doprowadził do powstania zagrożenia dla zdrowia ludzi oraz istotnego obniżenia jakości ziemi i wód podziemnych, a także zniszczeń w świecie roślinnym i zwierzęcym o znacznych rozmiarach - opowiada portalowi dziennikwschodni.pl Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Obszar tych zniszczeń to ponad 4,5 hektara. Do tego należy doliczyć tereny bezpośrednio przyległe - dodała.
Według śledczych Michał K. uczynił sobie z nielegalnego składowania śmieci stałe, dodatkowe źródło dochodu. Zwoził odpady na działki, które do niego należały lub były tylko przez niego użytkowane i zakopywał. - Działo się to na terenie niezabezpieczonym, pozbawionym ogrodzenia i dostępnym dla każdego - dodaje prokurator Kępka.
Zobacz także: Wojna o lokale zastępcze. Mieszkańcy nazywają je "norami" i "ruderami"
W sprawę zaangażowano wielu biegłych, m.in. z Instytutu Badań i Kontroli Środowiska w Katowicach. Wykonali oni szereg odwiertów i przebadali próbki znalezionych tam odpadów. Oprócz zwykłych komunalnych śmieci, odkryli także śmiertelnie groźne trucizny i związki rakotwórcze.
Mężczyzna podczas przesłuchania w prokuraturze przyznał się do stawianych mu zarzutów.
Źródło: dziennikwschodni.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl