LPR zarzuca Kaczyńskiemu wejście do "układu warszawskiego"
Stołeczni radni Ligi Polski Rodzin zarzucili prezydentowi Warszawy Lechowi Kaczyńskiemu, że - wbrew swoim obietnicom - nie zlikwidował tzw. układu warszawskiego, ale do niego wszedł. Ich zdaniem, dowodem na to jest wynik ostatniego przetargu na przebudowę jednego z rond w
mieście. Kaczyński odpiera zarzuty.
05.09.2005 | aktual.: 05.09.2005 23:09
W przetargu na przebudowę ronda Starzyńskiego zwyciężyła firma ZBM Inwestor Zastępczy, w której większość udziałów ma Wojciech Ławniczak, uznawany za bohatera tzw. afery mostowej. W 2003 r. media ujawniły, że był on nieformalnie powiązany z kilkoma warszawskimi politykami Platformy Obywatelskiej, dzięki czemu uzyskiwał korzystne kontrakty na miejskie inwestycje. Takie powiązania biznesmenów ze stołecznymi politykami PO określono jako "układ warszawski". Kaczyński wielokrotnie obiecywał, że zlikwiduje ten układ.
Radni LPR oświadczyli na konferencji prasowej, że prezydent już w kwietniu br. nawiązał swoiste porozumienie z samorządowymi politykami PO. Według Szymona Pawłowskiego z Ligi, było to w czasie głosowania nad absolutorium dla budżetu Kaczyńskiego; prezydenta stolicy poparli wtedy m.in. wyrzucona z Platformy Obywatelskiej w związku z "aferą mostową" Małgorzata Ławniczak-Hertel i były członek PO Wojciech Kozak.
Lech Kaczyński powiedział, że przetarg na przebudowę ronda Starzyńskiego został rozstrzygnięty w okresie, kiedy on był poza Warszawą. Firma ZBM IZ wygrała legalnie, zaoferowała najniższą cenę - podkreślił. Dodał jednak, że firma ta jest "niepożądana" w stolicy i dlatego przetarg stanie się "przedmiotem kontroli".
Radny LPR Antoni Gut zarzucił też Kaczyńskiemu niespełnienie wielu innych obietnic, w tym m.in. nierozstrzygnięcie sprawy przekazania przez miasto ogródków działkowych przy al. Waszyngtona w Warszawie firmie, która podawała się za byłego właściciela gruntu. Według mediów, miasto straciło na tym 150 mln zł.
Kaczyński powiedział PAP w poniedziałek, że sprawa jest rozstrzygnięta - decyzja o przekazaniu ogródków prywatnej firmie jest od dawna uchylona. Ogródki należą do miasta - oświadczył.
Radni LPR ocenili też, że Kaczyński "działał propagandowo", kiedy składał kilkadziesiąt doniesień do prokuratury dotyczących działań poprzednich władz stolicy. Prezydent miasta na ten zarzut odparł, że w niektórych przypadkach prokuratura sformułowała akty oskarżenia, w innych postępowanie wciąż się toczy, a tylko w kilkunastu proc. przypadków - odmówiła wszczęcia śledztwa.