Łowca krokodyli zabity przez płaszczkę
Steve Irwin, znany "łowca krokodyli", nie żyje. Zginął po tym, jak kolec płaszczki wbił mu się klatkę piersiową podczas filmowania podwodnego świata.
04.09.2006 | aktual.: 04.09.2006 14:56
Zobacz galerię:
Łowca krokodyli zabity przez płaszczkę
Steve Irwin nurkował na Wielkiej Rafie Koralowej w Australii w stanie Queensland, kiedy został ukłuty przez płaszczkę. Zmarł niedaleko miasta Port Douglas, zanim przyleciał helikopter z ratownikami - poinformowała policja.
44-letni Irwin był dyrektorem Australia Zoo w Oueensland. Popularność zdobył jednak dzięki niekonwencjonalnemu serialowi przyrodniczemu "Łowca Krokodyli (The Crocodile Hunter). Prowadził go wraz ze swoją żoną Terri Irwin. Serial zaczęto wyświetlać w 1992 r. m.in. na Animal Planet. Cieszył się powodzeniem u publiczności na całym świecie. Oprócz tego Steve Irwin prowadził program "Steve Irwin i weterynarze XXI wieku" o najnowszych metodach leczenia zwierząt.
Urodzony w stanie Wiktoria, Irwin przeniósł się do Queensland wraz z rodzicami jeszcze jako dziecko. Rodzina prowadziła Queensland Reptile and Fauna Park - niewielki park gadów. Steve zajmował się m.in. odławianiem krokodyli na zamieszkałych terenach i przenoszeniem ich w odludne miejsca. Irwinowie mieli dwoje dzieci: córkę, Bindi Sue Irwin (ur. 1998), i syna, Roberta Clarence'a Irwina (ur. 2003).
Steve Irwin był osobą kontrowersyjną. W styczniu 2004 r. zszokował publiczność w ogrodzie zoologicznym, występując ze swoim 1-miesięcznym synem w parku z gadami. Trzymał dziecko i jednocześnie karmił krokodyla kawałkiem mięsa. Władze nie oskarżyły go jednak o łamanie przepisów bezpieczeństwa.
W tym samym roku w czerwcu został skrytykowany za to, że podchodził za blisko i ingerował w życie pingwinów, fok i wielorybów na Antarktydzie, gdy realizował dokument. Irwin nie przyznał się do błędu. Nie zostały przedstawione mu zarzuty, choć według prawa międzynarodowego jest to zagrożone grzywną i dwuletnim więzieniem.