Łotwa ma dość. Premier krytykuje postawę Niemiec

Premier Łotwy krytykuje Berlin. Zarzuca rządowi federalnemu brak spójnej polityki w sprawie wojny w Ukrainie. Choć w zasadzie wiadomo, po której stronie opowiada się niemiecka władza, to ostatnio pewne działania kanclerza Olafa Scholza prowadzą do nieporozumień i skrajnych interpretacji, podkreśla Krisjanis Karins.

Premier Łotwy Krisjanis Karins krytykuje niemieckie działania związane z wojną w Ukrainie
Premier Łotwy Krisjanis Karins krytykuje niemieckie działania związane z wojną w Ukrainie
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons

04.06.2022 | aktual.: 04.06.2022 18:21

- Byłoby pomocne, gdyby Berlin powiedział, co robi - skomentował łotewski premier Krisjanis Karins w wywiadzie udzielonym niemieckiej gazecie "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Wyjaśnił też, że widzi dwa poziomy w postawie Niemiec.

Łotewski premier odniósł się do ostatniej fali medialnej krytyki, która dosięgnęła Berlin po kilku rozbieżnych deklaracjach pomocy Ukrainie i po niezrealizowanych obietnicach. Wstrzemięźliwość Berlina w kwestii dostarczania Ukrainie broni spotkała się z szeroką krytyką. Ostatnio jednak Olaf Scholz zapowiedział dostarczenie do Kijowa nowoczesnych systemów przeciwlotniczych. Podkreślane jest także finansowe wsparcie Berlina.

"Wahanie się Olafa Scholza przeradza się w zwykłe tchórzostwo albo prowadzi do insynuowania mu, że chce w dalszym ciągu bronić, zawsze niesłusznej, przyjaznej wobec Rosji polityki uprawianej przez niemiecką socjaldemokrację - napisał "Berliner Zeitung".

- Jednym z nich jest retoryka rządu niemieckiego. Czasami nie jest jasne, co próbuje powiedzieć. Ale kiedy przyjrzymy się rzeczywistym działaniom, staje się jasne, że Niemcy dostarczają Ukrainie ogromne sumy pomocy finansowej, podjęły historyczną decyzję o dostawie broni na Ukrainę i zwiększeniu wydatków na obronność dzięki 100 miliardowemu pakietowi Bundeswehry - powiedział Karins.

Skomentował także, że nie dzieje się dobrze, jeśli krytykujemy się w Europie w momencie, gdy dla każdego powinno być jasne, że Niemcy w pełni popierają Ukrainę i wnoszą swój wkład w to, by wygrała ona tę wojnę, a Rosja ją przegrała. - Dyskusje o tym, kiedy jaka broń zostanie dostarczona, przyćmiewa fakt, że Niemcy dostarczają broń na Ukrainę - ocenia premier Łotwy.

Łotwa ma dość. Premier jednoznacznie o postawie Niemiec

W tym samym wywiadzie odniósł się też do sprawy embarga na rosyjską ropę naftową. - Od 24 lutego promuję całkowite embargo energetyczne na Rosję. Rozumiem jednak, że sytuacja energetyczna jest różna w różnych państwach członkowskich UE. Teraz zgodziliśmy się na embargo na ropę, z tymczasowym zwolnieniem na paliwo transportowane rurociągami. Kiedy kraj śródlądowy jest zależny od rosyjskiej ropy naftowej, łatwo powiedzieć, że musi się zmienić. Inwestowanie w alternatywne źródła wymaga czasu. Sam fakt, że do końca roku nie będzie można już importować ropy z tankowców, a Niemcy i Polska w ogóle nie będą importować rosyjskiej ropy, zmniejsza import ropy z Rosji o 90 proc. To wyraźnie lepsze niż nic - powiedział.

Zaznaczył także, że wszystkie działania, nawet jeśli będą wymagały czasu, muszą prowadzić do twardej izolacji Rosji. - Umocniliśmy przekonanie Putina, że ​​agresja militarna się opłaca. Teraz płacimy wysoką cenę. Możemy powstrzymać imperialne marzenia Putina tylko wtedy, gdy powstrzymamy go fizycznie - mówi premier Łotwy.

Wybrane dla Ciebie