Lotnisko w Brukseli nadal zamknięte - policja grozi strajkiem
• Lotnisko w Brukseli nadal jest zamknięte, choć jest przygotowane technicznie do częściowego otwarcia
• Policja domaga się dodatkowych środków bezpieczeństwa
• Policja grozi strajkiem, gdy ten warunek nie zostanie spełniony
• Premier Belgii apeluje o jak najszybsze porozumienie w tej sprawie
01.04.2016 | aktual.: 01.04.2016 09:10
Eksperci, którzy przeprowadzili inspekcje uznali, że tymczasowe konstrukcje w hali odlotów pozwalają na częściowe otwarcie lotniska. Straż pożarna również dała zielone światło. Jednak warunki stawia policja i chce dodatkowych środków bezpieczeństwa. Jeżeli ten warunek nie zostanie spełniony, to grozi strajkiem.
O znalezienie porozumienia zaapelował w wywiadzie dla telewizji VRT premier Belgii Charles Michel. - Musimy jak najszybciej otworzyć lotnisko. To ważne dla naszej gospodarki i dla naszego wizerunku - mówił szef belgijskiego rządu.
Podkreślał też, że konieczne jest znalezienie równowagi. - Na rządzących spoczywa odpowiedzialność, by doprowadzić do szybkiego otwarcia lotniska, ale z zagwarantowaniem bezpieczeństwa - dodał premier.
Policjanci domagają się zwiększonych patroli na lotnisku i skrupulatnego sprawdzania wszystkich pracowników. Chcą też, by jeszcze przed wejściem do budynku przeprowadzane były systematyczne kontrole pasażerów, niektórzy sugerują wykorzystanie bramek do wykrywania metalu i detektorów materiałów wybuchowych.
Na ten postulat nie chce się zgodzić rząd, bo uważa, że doprowadzi to do długich kolejek przed budynkiem lotniska, stwarzając nowe zagrożenia.
Od wtorku w Brukseli nie ląduje ani nie startuje żaden samolot. Lotnisko jest nadal zamknięte nie tylko z powodu zniszczeń, ale również ze względu na trwające dochodzenie po zamachach. Przewoźnicy kierują samoloty do Liege lub na lotnisko w Charleroi.
Komplikacje związane z wyłączeniem lotniska w Brukseli mogą stać się poważniejsze, gdyż rozpoczynają się dwutygodniowe ferie szkolne w Belgii – zauważa agencja AFP.
We wtorkowych samobójczych zamachach w stolicy Belgii zginęło co najmniej 31 osób, a ok. 300 zostało rannych. Na lotnisku doszło do eksplozji dwóch ładunków wybuchowych. Trzeci – znaleziony przez policję w rumowisku – nie został zdetonowany. Zginęło tam co najmniej jedenaście osób.
Do eksplozji doszło także w kolejce podziemnej pomiędzy stacjami Schuman i Maelbeek w bezpośrednim sąsiedztwie Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i Rady UE. Zginęło tam ok. 20 osób.
Do przeprowadzenia zamachów terrorystycznych przyznało się Państwo Islamskie (IS).