Lotnicy wrócą z Iraku w następstwie huraganu
300 żołnierzy amerykańskich sił powietrznych
powróci do domu z misji w Iraku i Afganistanie, by pomóc swym
rodzinom w zdewastowanej przez huragan Katrina bazie lotniczej w
Biloxi w stanie Mississippi.
03.09.2005 | aktual.: 03.09.2005 14:01
Jak oświadczył rzecznik Centralnego Dowództwa Sił Powietrznych USA w Katarze, kapitan David Small, żołnierze z bazy lotniczej Keesler odlecą do domu w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Niektórzy z nich mieli być objęci wrześniową rotacją personelu, natomiast innym bojowa misja zostanie skrócona.
Tych, którzy (na razie) nie mieli wrócić do domu, zamierzamy także wysłać, by mogli się zaopiekować rodzinami i tym, co pozostawił za sobą huragan - powiedział Small.
Baza Keesler, położona tuż obok nadmorskiego Biloxi, znalazła się na drodze czoła huraganu. Żywioł zniszczył część kwater mieszkalnych i inne elementy infrastruktury. Według Smalla, większość personelu bazy wraz z rodzinami bytuje obecnie w prowizorycznych pomieszczeniach. Wszystko było pod wodą - dodał rzecznik.
Decyzję o powrocie lotników do bazy Keesler zatwierdził zastępca dowódcy koalicyjnych sił powietrznych w Iraku i Afganistanie, generał Allen Peck. Jego kwatera mieści się w bazie lotniczej Al- Udeid w Katarze.
Jak poinformował Small, 300 lotników zostanie odesłanych do Keesler z różnych baz w Iraku i Afganistanie, jak również w sąsiednich krajach Azji Środkowej i basenu Zatoki Perskiej. Niektórzy w drodze do domu skorzystają z usług cywilnych linii lotniczych.