ŚwiatLos bułgarskich zakładników niejasny

Los bułgarskich zakładników niejasny

Los dwóch Bułgarów porwanych
przez terrorystów islamskich w Iraku, nadal jest niejasny. Według
ministra spraw zagranicznych Sołomona Pasi "sytuacja z
zakładnikami jest wyjątkowo skomplikowana, bardzo napięta,
nieprzewidywalna i niepokojąca".

Rzeczniczka MSZ Gergana Grynczarowa powiedziała jednak, że "dzisiaj mamy więcej niż wczoraj podstaw, by wierzyć", że zakładnicy żyją. Pasi powiedział, że "na obecnym etapie jako minimum zdążyliśmy odroczyć dokonanie egzekucji".

W wywiadzie dla telewizji BTV Pasi potwierdził, że strona bułgarska szuka wszystkich możliwych kanałów kontaktów z porywaczami. Za poważny sukces minister uznał to, że wysokie duchowieństwo islamskie Iraku wezwało porywaczy, by traktowali dwóch porwanych bułgarskich kierowców jako "pielgrzymów", którzy według islamu są nietykalni.

Minister powiedział, że premier Symeon Sakskoburggotski "wziął sprawę w swoje ręce". Według nieoficjalnych informacji premier-był car Bułgarii szuka pomocy u króla Jordanii Abdullaha. Wiadomo, że utrzymują bliskie kontakty. Według prywatnej bułgarskiej agencji Fokus, która powołuje się na źródła arabskie, dzięki tym kontaktom apele dyplomacji bułgarskiej dotarły do porywaczy.

Bułgarski wywiad potwierdził, że zakładnicy, który zostali porwani w północnoirackim mieście Mosul, zostali gdzieś przewiezieni, ale podano, gdzie znajdują się teraz.

O porwaniu dwóch Bułgarów poinformowała w czwartek arabska telewizja Al-Dżazira. Pokazała bojowników islamskich, którzy zagrozili, że w ciągu 24 godzin zabiją Bułgarów, jeśli wojska amerykańskie nie uwolnią przetrzymywanych więźniów. Według Al- Dżaziry, porywaczami są członkowie organizacji jordańskiego terrorysty Abu Musaba al-Zarkawiego. Termin ultimatum upłynął w piątek wieczorem.

Ewgenia Manołowa

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)