Los Angeles. Awaryjnie lądowanie samolotu na autostradzie. Na pokładzie były dwie osoby

Jak przekazał w rozmowie z NBC depozytor z oddziału kalifornijskich patroli (CHP) Aaron Figueroa, do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. 19:00 czasu lokalnego. Policyjny samolot awaryjnie wylądował na autostradzie 101 ok. 50 km na północ od miasta Los Angeles w stanie Kalifornia.

Wiadomo, że na pokładzie samolotu Cessna znajdowały się dwie osoby – instruktor pilotażu oraz jego uczeń. Problemy z maszyną nastąpiły zaraz po starcie.

ZOBACZ: Białoruś. Więzień polityczny wbił sobie długopis w szyję. Zrobił to na sali sądowej

- Instruktor był w stanie przejąć stery i bezpiecznie wylądować – powiedział w trakcie konferencji prasowej niedaleko miejsca lądowania funkcjonariusz CHP Craig Martin. Dodał też, że instruktor w momencie pojawienia się problemów z maszyną niezwłocznie poinformował kontrolerów ruchu lotniczego na lotnisku Van Nuys. Oni z kolei przekazali informację straży pożarnej oraz policji w Los Angeles.

- Funkcjonariusze CHP stworzyli miejsce do awaryjnego lądowania poprzez spowolnienie ruchu i przekształcenie pasów jednej strony autostrady 101 w improwizowany pas do lądowania - wyjaśnił funkcjonariusz Martin.

- Na filmie zamieszczonym w mediach społecznościowych, który wydawał się uwieczniać zdarzenie, widać było samolot jadący środkiem autostrady otoczony samochodami. Inne ujęcie pokazywało go na poboczu – podała telewizja NBC.

Dochodzenie w sprawie awaryjnego lądowania policyjnego samolotu na autostradzie prowadzą już Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa oraz Krajowa Rada Bezpieczeństwa w Transporcie.

PRZECZYTAJ: Z gołymi pięściami ruszyła na niedźwiedzicę z młodymi. Jest nagranie

Źródło: PAP

ZOBACZ TEŻ: Deal z PiS? Jednoznaczna odpowiedź wicemarszałka Piotra Zgorzelskiego