Łódź. Kobieta upiła się metanolem. Miała aż 6 promili i nic jej nie grozi
Do szpitala w Łodzi - jak informuje "Express Łódzki" trafiła kobieta, która we krwi miała 6 promili alkoholu metylowego. Zdaniem lekarzy, musiała wypić co najmniej litr metanolu. Jednak poza objawami typowymi dla upojenia, u kobiety nie zaobserwowano niczego, co wskazywałoby na zatrucie toksycznym alkoholem.
Lekarze podejrzewają, że połączyła dwa "trunki" - toksyczny metanol i zwykłą wódkę. Dzięki temu, mimo że przyjęto ją na oddział toksykologii kilka godzin po wypiciu alkoholu metylowego, nie doszło do zatrucia organizmu.
Zobacz także: 19 ofiar afery alkoholowej w Czechach, panika na rynku
- To dawka letalna. Cud, że przeżyła - twierdzi ekspert medyczny Polsat News prof. Paweł Januszewicz. Ekspert przyznaje, że jeśli połączyła alkohol metylowy z etylowym, to rzeczywiście mógł on powstrzymac rozkład metanolu w organizmie.
Alkohol metylowy stosunkowo szybko się rozkłada co zapobiega jego wysokiemu stężeniu we krwi - teoretycznie więc o wiele trudniej się nim upić niż alkoholem etylowym. Niestety, przy metabolizmie metanolu uwalniane są dwie substancje: aldehyd i kwas mrówkowy - obie toksyczne. Uszkadzają one głównie ośrodkowy układ nerwowy - czego efektem jest utrata wzroku, nerki, serce oraz wątrobę.
Zobacz także: Estonia: rośnie liczba ofiar metanolu
Utratę wzroku może spowodować wypicie zaledwie 8-10 ml metanolu! Śmierć natomiast następuje po wypiciu około 15 ml tegoż alkoholu, chociaż odnotowano w przeszłości przypadki osób, które przeżyły po spożyciu nawet 600 ml metanolu.
Źródło: expressilustrowany.pl, polsatnews.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl