Lockdown dla niezaszczepionych? "Niewykluczone, że będziemy musieli to wdrożyć"
- Twardy lockdown gospodarki jest dla nas bardzo trudny z uwagi na sytuację gospodarczą, zadłużenie budżetu. Rząd dał do wiwatu całkowicie w ubiegłym roku, zadłuża nas na potęgę poza budżetem państwa, mamy duży procent inflacji, więc to, co powinniśmy robić, to unikać twardego lockdownu gospodarki, ale też unikać za wszelką cenę zamykania szpitali dla osób chorych na inne choroby niż COVID-19 - mówiła w programie "Tłit" Wirtualnej Polski posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska. - Między twardym lockdownem, zamykaniem szpitali a wywieszeniem białej flagi, co ma miejsce dzisiaj, jest ogromna przestrzeń do działań, które powinny być rekomendowane przez Radę Medyczną, a przyjmowane przez rząd - wskazała. Pytana o lockdown dla niezaszczepionych, oceniła, że "niewykluczone, że będziemy musieli go wdrożyć". - Żeby właśnie uchronić nas przed zamknięciem szpitali dla osób chorych na raka, na inne ciężkie choroby - wyjaśniła. Hennig-Kloska podkreśliła, że "rząd nie wykorzystał czasu, żeby stopniowo wprowadzać restrykcje". - Obawiam się, że za chwilę rząd będzie znowu na gwałt wprowadzał restrykcje z dnia na dzień, bez uprzedzenia - stwierdziła posłanka.