Lizbona pod specjalnym nadzorem. Relacja prosto ze stolicy Portugalii
Ze względu na dynamiczny wzrost zakażeń koronawirusem Lizbona została częściowo odseparowana od pozostałej części kraju. O nowych restrykcjach w Portugalii mówił w programie "Newsroom" w WP Marcin Martinho z portugalstory.pl. - Nie ma żadnego kordonu. (...) Są to jednostkowe punkty kontroli. Do Lizbony można wjechać, ale np. nie można pojechać do Setubal. Jest pewna blokada, ale w samej Lizbonie można się poruszać. Życie funkcjonuje normalnie, są otwarte restauracje, są turyści. Trochę media zrobiły zamieszanie, burzę w szklance wody - relacjonował Martinho. - W całej Portugalii odnotowano 1200 nowych przypadków. Mamy wzrost zakażeń, ale wciąż jest minimalna liczba ofiar śmiertelnych. (...) Oficjalnie maseczki trzeba nosić w miejscach publicznych, ale na ulicy policjant nie zwróci nam uwagi. W miejscach zamkniętych ta maseczka jest wymagana. Nie wejdziemy do metra, na prom, do tramwaju, do restauracji, nie mając takiej maseczki. Portugalczycy podchodzą do tego w sposób zdroworozsądkowy - podsumował gość programu.