Litwa wyśle swoje oddziały do Ukrainy? "Jesteśmy gotowi"

- Litwa jest gotowa wysłać oddziały na Ukrainę, aby szkolić ukraińskie wojsko - stwierdził szef litewskiego MSZ Gabrielius Landsbergis. - To nie byłaby misja bojowa - podkreślił.

Gabrielius Landsbergis - szef litewskiej dyplomacji
Gabrielius Landsbergis - szef litewskiej dyplomacji
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
oprac. TWA

- Mogę odnieść się do tego w sposób podobny do słów prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Jesteśmy gotowi wysłać nasze oddziały, żeby prowadziły szkolenia ukraińskich oddziałów. Byłby to powrót do wcześniejszych działań mających miejsce na terytorium Ukrainy - stwierdził Gabrieius Landsbergis w litewskim parlamencie.

- Nie uważamy tego za krok eskalacyjny. Nie byłaby to misja bojowa - podkreślił. - Miałby to na celu prowadzenia bardziej efektywnego szkolenia. Odbywałoby się to też z uproszczeniem logistyki, gdyż oddziały ćwiczyłyby bliżej tego gdzie są potrzebne - wskazał.

Landsbergis potwierdził swoje słowa także w serwisie X. "Jesteśmy gotowi" - napisał

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Chcemy połączyć linie obronne Polski i państw bałtyckich"

Natomiast w czwartek w Połądze na Litwie odbyło się także spotkanie szefów MON Grupy Północnej. - Chcemy połączyć system obronny budowany w Polsce z bałtycką linią obrony wznoszoną wzdłuż granicy z Rosją i Białorusią - powiedział wiceszef MON Cezary Tomczyk, który uczestniczył w spotkaniu.

- To bardzo interesujące, w jaki sposób Litwa, Łotwa i Estonia będą budować swoją linię obrony. Ponieważ polski premier Donald Tusk zdecydował o budowie Tarczy (Wschód), chcemy ją połączyć z Tarczą Bałtycką. Jest to więc dla nas bardzo ważne - powiedział Tomczyk podczas konferencji prasowej.

Zamknięte spotkanie Grupy Północnej - która zrzesza 12 państw: pięć krajów nordyckich (Danię, Finlandię, Islandię, Norwegię i Szwecję), trzy państwa bałtyckie (Litwę, Łotwę, Estonię), Polskę, Wielką Brytanię, Niemcy i Holandię - dotyczyło kwestii bezpieczeństwa w regionie Morza Bałtyckiego i północnego Atlantyku. Omówiono wsparcie dla Ukrainy oraz program lipcowego szczytu NATO w Waszyngtonie.

Ministrowie jednogłośnie zgodzili się, że wszystkie kraje Grupy Północnej są zjednoczone wspólnym zagrożeniem - Rosją - i dlatego konieczne jest wzmocnienie wspólnej obrony i zwiększenie inwestycji w rozwój jej zdolności.

Źródło: Twitter/PAP

Wybrane dla Ciebie