Litewski milioner błaga Jerzego Buzka o pomoc

Litewski milioner, a obecnie eurodeputowany, Viktoras Uspaskich zwrócił się do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Jerzego Buzka o pomoc w odzyskaniu 1,5 mln litów (około 1,9 mln złotych) kaucji sądowej, którą wpłacił za wyjście z aresztu.

Litewski milioner błaga Jerzego Buzka o pomoc
Źródło zdjęć: © PAP

30.10.2009 | aktual.: 30.10.2009 13:12

Uspaskich, założyciel i lider populistycznej Partii Pracy, jest od lat ścigany przez litewską prokuraturę za malwersacje finansowe. Prokuratura zarzuca mu, że naraził skarb państwa na około 3,8 mln litów strat z tytułu niezapłaconych podatków oraz bezprawne otrzymanie dotacji państwowej dla partii politycznych w wysokości kolejnych kilku milionów litów.

Prokuratorzy ustalili, że w ciągu szeregu lat w partii litewskiego milionera była prowadzona podwójna księgowość. Obok kasy przeszło niezadeklarowanych prawie 25 mln litów - wpłacanych przez sponsorów i wydanych na poczet kolejnych kampanii wyborczych Partii Pracy. Ukrywając te środki przed fiskusem ugrupowanie Uspaskicha złamało prawo i nie mogło ubiegać się o dotacje państwowe dla partii politycznych. Mimo tego, przez szereg lat partia pobierała dofinansowanie.

Po wykryciu przez prokuraturę nadużyć finansowych litewski polityk-milioner uciekł do Moskwy. Mimo rozesłania międzynarodowych listów gończych i zaangażowania się Interpolu w ściganie zbiega, Uspaskich przez prawie rok skutecznie ukrywał się w Rosji, skąd zresztą pochodzi i gdzie do dziś mieszka jego bliska rodzina. Na Litwę wrócił dobrowolnie dopiero w ubiegłym roku. Witany przez tłumy zwolenników - na lotnisku został zakuty w kajdanki i odprowadzony do aresztu. Wtedy też wpłacił kaucję sądową i został osadzony w areszcie domowym.

Z domu poprowadził kampanię wyborczą do parlamentu, najpierw w wyborach uzupełniających w okręgu jednomandatowym, a po przegranej, wystartował na czele listy własnej partii w ubiegłorocznych wyborach sejmowych. Trafił do Sejmu wprowadzając do litewskiego parlamentu również 10 swoich zwolenników. Otrzymał immunitet poselski i całkowicie odzyskał swobodę osobistą.

Jego ugrupowanie nie miało jednak szans na wejście do koalicji, więc do dziś pozostawało w opozycji. W ciągu tego roku prokuratura skierowała do parlamentu litewskiego wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego liderowi Partii Pracy. Sejm przychylnie rozpatrzył wniosek prokuratury, ale niebawem Wiktor Uspaskich otrzymał immunitet kandydata do Parlamentu Europejskiego, a po wygranych wyborach również immunitet europosła.

W skierowanej do przewodniczącego Jerzego Buzka prośbie Wiktor Uspaskich prosi go o pomoc w odzyskaniu kaucji sądowej, o jaką bezskutecznie ubiegał się w litewskich sądach. Jak podaje litewski portal DELFI, lider Partii Pracy uważa, że jako eurodeputowany ma całkowitą swobodę osobistą, więc kaucja sądowa nie ma podstaw prawnych. W odzyskaniu tych pieniędzy prosi o pomoc przewodniczącego Jerzego Buzka.

Tymczasem litewska prokuratura na razie nie odpuszcza Uspaskichowi i nadal ściga polityka-milionera. Jeszcze w lipcu skierowała ona do Parlamentu Europejskiego wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego. Parlament jednak nie przystąpił jeszcze do rozpatrywania tego wniosku.

Tymczasem zachodzące na Litwie zmiany polityczne mogą otworzyć przed ściganym politykiem nowe perspektywy, bowiem jego partia jest zapraszana przez obecną koalicję - zagrożoną rozpadem - do współpracy. Obserwatorzy litewskiej sceny politycznej zauważają, że Uspaskich może liczyć na przychylność wymiaru sprawiedliwości w sprawie malwersacji finansowych, przeciąganie sprawy aż do przedawnienia, lub nawet umorzenie sprawy w zamian za oczekiwane poparcie dla koalicji. Przesłankami ku temu są przychylne opinie liderów dominującej w koalicji partii konserwatystów, którzy ostatnio pochlebnie wypowiadają się zarówno o samej Partii Pracy, jak też o jej liderze, mimo, że jeszcze niedawno liderzy konserwatystów – eurodeputowany Vytautas Landsbergis oraz premier Andrius Kubilius często postrzegali ugrupowanie polityczne Viktorasa Uspaskicha, jako przestępczą organizację.

Uniknięcie odpowiedzialności za malwersacje finansowee nie będzie pierwszym takim przypadkiem w życiu litewskiego milionera. Pod koniec lat 90. ubiegłego stulecia był on ścigany za przestępstwa podatkowe. Wtedy zarzucano mu, że za pośrednictwem rajów podatkowych wyprowadził z Litwy dziesiątki miliony litów, narażając skarb państwa na wielomilionowe straty. Wtedy też Uspaskich zaangażował się w działalność polityczną. Wsparł finansowo partię Nowy Związek, ugrupowanie polityczne byłego prokuratora generalnego Artūras Paulauskas, z którym wszedł do Sejmu i z jego nominacji został ministrem gospodarki. Po kilku latach zwłoki, sądy w końcu, z powodu przedawnienia, umorzyły sprawy przeciwko ministrowi.

Stanisław Tarasiewicz

Źródło artykułu:WP Wiadomości
litwaparlament europejskibuzek
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)