PolskaListopad sprzeciwu "Solidarności"

Listopad sprzeciwu "Solidarności"

Solidarność ogłosiła ogólnopolskie dni protestu przeciwko antyspołecznej polityce rządu. W dniach 7-26 listopada wyjdą na ulice lub przerwą pracę górnicy, służba zdrowia, kolejarze i niepełnosprawni.

Związkowcy będą domagać się od rządu ochrony wypłat wynagrodzeń, tworzenia miejsc pracy, osłon dla osób tracących pracę, w tym zasiłków i świadczeń przedemerytalnych oraz realizacji postulatów pracowników zagrożonych branż, a także emerytów i rencistów. Zaprotestują także przeciwko niektórym założeniom planu Hausnera, na przykład ograniczeniu świadczeń przedemerytalnych i odejściu od automatycznej waloryzacji świadczeń społecznych.

13 listopada rozpocznie się strajk generalny na kolei, który popiera Solidarność. 17 - całodobowy strajk górników węgla kamiennego, 18 - ogólnopolska manifestacja służby zdrowia, 25 - pikieta niepełnosprawnych pod Sejmem. Taki jest harmonogram "listopada sprzeciwu". Kulminacją ma być 26 listopada, kiedy to w całym kraju odbędzie się kilkadziesiąt akcji regionalnych.

Wicepremier Jerzy Hausner wyraził niepokój i rozczarowanie w związku z zapowiedzianymi przez Solidarność protestami. Powiedział, że akcje protestacyjne i strajki oznaczają stratę czasu, który jest potrzebny do przeprowadzenia niezbędnych dla kraju reform. "Za sprawą Solidarności i AWS straciliśmy co najmniej 2 lata. Dalej czasu nie można tracić" - utrzymuje wicepremier. Podkreślił, że niepokoi go postawa Solidarności. "Jest mi żal, że wracamy do sytuacji chaosu, wymuszania, pokazywania, kto komu coś udowodni".

Hausner powiedział, że pod groźbą strajku na kolei nie będzie z kolejarzami rozmawiał. Takie rozmowy były zapowiedziane na 10 listopada. Miały one dotyczyć restrukturyzacji PKP.

Zdaniem wicepremiera, protesty nie pomagają pracownikom, lecz są potrzebne działaczom związkowym.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)