Lis z kartonem na głowie prosi o pomoc. "Zgłupiałem"
Maciej Gwizdała z Bukowca jechał samochodem przez Sulnówko koło Świecia. Nagle zobaczył coś strasznego. - Wracałem do domu, to było po północy. Skręcając w inną drogę zobaczyłem, że lis z kartonem przechodzi przez drogę. Nie widział gdzie idzie i się potykał. Zgłupiałem trochę, bo nie wiedziałem za bardzo, co mam robić, ale stwierdziłem, że pomogę. Wyszedłem z auta, on nawet nie uciekał, zbliżył się. Złapałem za karton i chwilę nim poruszałem, bo nie chciał puścić. Za chwilę lis uwolnił głowę, kawałek odbiegł i patrzył się na mnie, jak wracałem do auta - relacjonuje.