Linie lotnicze nie pozwalają swym załogom nocować w Izraelu
British Airways zmieniły rozkład lotów do Izraela (AFP)
Lufthansa i British Airways, wzorem innych europejskich towarzystw lotniczych, zmieniły w niedzielę rozkład swoich lotów do Tel Awiwu tak, by nie zmuszać załóg do nocowania w Izraelu. Powodem tego posunięcia są obawy przed kolejnymi arabskimi zamachami terrorystycznymi.
W czwartek palestyński samobójca zdetonował bombę w zatłoczonej pizzerii w zachodniej Jerozolimie, zabijając 18 osób.
Lutfhansa nie odwołała żadnego spośród swoich 17 połączeń tygodniowo z Tel Awiwem, ale codzienne wieczorne loty z Frankfurtu będą startować o dwie godziny wcześniej niż dotąd. Umożliwi to odlot z Tel Awiwu po krótkim postoju, bez konieczności nocowania załogi. Zmieniono także rozkłady porannego połączenia Frankfurtu z Tel Awiwem i lotów na trasie Monachium-Tel Awiw, odbywających się trzy razy w tygodniu.
Od dziś nasze załogi nie zostają na noc. Boją się zostawać na noc w Tel Awiwie. Lufthansa ma zobowiązania wobec pasażerów, ale także wobec swoich załóg - oświadczył rzecznik przedstawicielstwa Lufthansy w Izraelu Icchak Zaroni.
Natomiast wieczorny samolot British Airways z Londynu do Tel Awiwu będzie startował o tej samej porze, co dotychczas, ale po drodze wymieni załogę w ramach dodatkowego międzylądowania w Atenach. Nowa załoga, po krótkim postoju w Tel Awiwie, odprowadzi samolot do Londynu.
Inne europejskie linie lotnicze już wcześniej zastosowały podobne środki. KLM i Air France przeniosły punkt wymiany załóg z Tel Awiwu do Larnaki na Cyprze. (aso)