"Limit przypadków pana Misiewicza został wyczerpany". Stanisław Karczewski komentuje sytuację wokół rzecznika MON
Sprawa dzieci z Aleppo to jest prowokacja, nie można grać politycznie nieszczęściem dzieci. Moim zdaniem najgorszym rozwiązaniem byłoby przywiezienie ich tutaj - powiedział w "Rozmowie w RMF" marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Dodał również, że jeśli chodzi o zamieszanie wokół rzecznika MON, to "być może Misiewicz został odwołany, o czym jeszcze nie wiemy". - Uważam, że limit przypadków pana Misiewicza został wyczerpany - wyjaśnił Karczewski.
06.02.2017 | aktual.: 06.02.2017 10:01
Misiewicz jest takim tematem dyżurnym. One szkodzą nam wizerunkowo. Są zupełnie niepotrzebne - powiedział o rzeczniku MON.
Karczewski był pytany o sprawę grupy dzieci z syryjskiego Aleppo, które do Polski chciał sprowadzić prezydent Sopotu Jacek Karnowski (PO), ale, jak podało w piątek Radio ZET, polski rząd nie zgodził się na to. - W całej sprawie dzieci z Aleppo chodzi o prowokację polityczną Platformy Obywatelskiej, tym dzieciom najlepiej jest pomóc na miejscu - mówił marszałek Senatu.
- To jest prowokacja, prowokacja mająca na celu przykrycie tego, o czym rozmawialiśmy kilka tygodni temu, a mianowicie pan eurodeputowany Janusz Lewandowski (...) powiedział rzecz zdumiewającą, niebywałą. Powiedział, że świat właściwie powinien patrzeć na Polskę, w której dzieje się... I właśnie tutaj zawiesił głos. Ale mówił, żeby nie patrzeć na Aleppo, tylko świat powinien skierować swoje zainteresowanie w kierunku Polski - powiedział Karczewski.
Karczewski: Jarosław Kaczyński jako pierwszy powiedział, że trzeba tam pomagać
- Wszyscy eksperci mówią, że najgorszym rozwiązaniem byłoby przywiezienie tych dzieci tutaj - dodał marszałek Senatu.
Jego zdaniem najlepiej tym dzieciom pomagać na miejscu. - Te dzieci tam mają swoje rodziny, chcą być jak najbliżej - przekonywał. - Pomagamy tym dzieciom, przeznaczyliśmy prawie czterokrotnie więcej pieniędzy niż Platforma Obywatelska, by pomagać właśnie m.in. tym dzieciom - mówił Karczewski.
Zaznaczył też, że "prezes Jarosław Kaczyński jako pierwszy powiedział, że trzeba tam pomagać".
Marszałek Senatu powiedział, że jeśli trzeba będzie wykorzystać specjalistów medycznych, by tym dzieciom pomóc, to - "jesteśmy otwarci". - Ale tu chodziło o coś zupełnie innego, o przyjęcie tych dzieci ze swoimi opiekunami nie w celach leczniczych, bo to dopiero później się pojawiło - przekonywał. - Nie można robić akcji politycznych na nieszczęściu dzieci - uważa Karczewski.
"Minister Macierewicz robi bardzo dobre zmiany, jako obywatel czuję się bezpieczniejszy"
Marszałek Senatu ocenił odejście z wojska w ubiegłym roku 25 generałów. - Ja bym chciał, żeby w wojsku było dużo bardzo dobrze wyszkolonych i dobrych żołnierzy, ale troszeczkę mniej generałów. Natomiast my szliśmy w zupełnie innym kierunku - zbyt rozbudowana kadra generalska. Ta, która będzie powoływana, będzie naprawdę kompetentna i będzie dbała o nasze bezpieczeństwo - powiedział Stanisław Karczewski.
- Dzisiaj jest konferencja prasowa razem z ministrem Antonim Macierewiczem - zapowiedział Karczewski i zaznaczył, że podczas konferencji można zapytać szefa MON o odejścia generałów. - Uważam, ze pan minister robi bardzo dobre zmiany, jako obywatel czuję się bezpieczniejszy - dodał Karczewski.