Liga Arabska odwołała negocjacje ws. Bliskiego Wschodu
Kraje arabskie odwołały w środę, po spotkaniu w Egipcie, rozmowy w sprawie porozumień pokojowych miedzy Izraelem a Palestyńczykami, tłumacząc, że negocjacje nie będą podjęte do czasu, gdy USA zaproponują poważne propozycje dotyczące kwestii spornych.
- Komitet zdecydował, że nie powróci do negocjacji, dopóki nie zostanie przedstawiona poważna propozycja, pozwalająca na zakończenie konfliktu miedzy Palestyńczykami a Izraelem - powiedział dziennikarzom sekretarz generalny Ligi Arabskiej, generał Amr Moussa, po spotkaniu w siedzibie głównej ligi w Kairze.
Moussa nie sprecyzował, czy odmowa dalszych rozmów dotyczy również negocjacji pośrednich, prowadzonych osobno ze stronami konfliktu przez Stany Zjednoczone.
Wcześniej specjalny wysłannik Waszyngtonu na Bliski Wschód, George Mitchell powiedział, że zarówno Izrael jak Palestyńczycy chcą, by rozmowy prowadzone za pośrednictwem USA były kontynuowane.
Jednak premier Kataru, szejk Hamad ibn Dżasim ibn Dżabr as-Sani powiedział w środę po spotkaniu komitetu ligi, że on sam "nie oczekuje niczego" od USA, a "w świetle rozmów z Mitchellem, amerykański mediator nie ma nic do zaoferowania".
Popierane przez USA rozmowy pokojowe na temat Bliskiego Wschodu utknęły w martwym punkcie, gdy wycofali się z nich Palestyńczycy, po tym, jak Izrael odmówił przedłużenia 10-miesięcznego memorandum na budowę osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu i we Wschodniej Jerozolimie.
Memorandum wygasło 26 września tego roku.
Sekretarz stanu USA Hillary Clinton poinformowała w piątek, że Waszyngton może wrócić do negocjacji pośrednich.
W poniedziałek administracja Stanów Zjednoczonych przyznała jednak, że nie udało się jej skłonić strony izraelskiej do wstrzymania dalszej budowy osiedli na spornych terenach, i że negocjacje bezpośrednie zostały zerwane.
Również w poniedziałek premier Izraela Benjamin Netanjahu wyraził zadowolenie z faktu, że Stany Zjednoczone, zrezygnowały z nacisków na Izrael, by zamroził osadnictwo na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu.