Liderzy PO, PiS i LPR o "Deklaracji Krakowskiej"
Akt politycznej solidarności z Aleksandrem Kwaśniewskim, żałosny płacz sierot po "grubej kresce", śmieszny przejaw frustracji środowisk Unii Wolności - w taki sposób liderzy PO, PiS i LPR skomentowali "Deklarację Krakowską", krytykującą prawicowe partie za nadmierny radykalizm i wzywającą do poprawy kultury politycznej w Polsce.
03.02.2005 17:10
Podpisaną przez kilkudziesięciu przedstawicieli krakowskiej inteligencji i świata sztuki "Deklarację" opublikowała czwartkowa "Gazeta Wyborcza".
Według szefa klubu PO Jana Rokity, "Deklaracja Krakowska" jest "aktem politycznej solidarności z Aleksandrem Kwaśniewskim". Podkreślił, że nie zgadza się z "ocenami formułowanymi przez prezydenta, że PO stanowi niebezpieczeństwo dla Polski".
Uważam, że niebezpieczeństwo dla Polski stanowi Aleksander Kwaśniewski, ekipa ludzi z nim związanych oraz SLD - ocenił.
Zdaniem Rokity, "Deklaracja" dowodzi, że w Polsce trwa spór pomiędzy tymi, którzy uważają, że polska polityka ugrzęzła w złych rzeczach i że trzeba ją z nich wyrwać, a pomiędzy tymi, którzy powiadają, że wszystko idzie w Polsce świetnie.
My jesteśmy po stronie tych, którzy uważają, że sprawy w Polsce idą tak źle, że trzeba bardzo zdecydowanych posunięć do uzdrowienia polskiego życia publicznego - zadeklarował.
Czytałem "Deklarację Krakowską" ze zdumieniem przechodzącym w rozbawienie - powiedział szef klubu parlamentarnego PiS Ludwik Dorn. Sygnatariuszy "Deklaracji" określił jako "grupę ludzi, która skonstruowała sobie sztuczną rzeczywistość, sztuczną Polskę, w której żyje". To jest żałosny płacz sierot po +grubej kresce+ Tadeusza Mazowieckiego - ocenił.
(Premier Mazowiecki jest autorem słynnego określenia "gruba linia", utrwalonego w społecznej świadomości jako "gruba kreska". Użył go w sejmowym expose w 1989 r. Miało oznaczać przecięcie ciągłości komunistycznej władzy i odcięcie się pierwszego niekomunistycznego premiera od tego okresu).
Z rozczarowaniem i przykrością stwierdziłem, że w tej grupie jest mój imiennik i osoba, którą niesłychanie cenię, na której wierszach i książeczkach się wychowywałem - Ludwik Jerzy Kern - dodał Dorn.
Śmieszny przejaw frustracji środowisk Unii Wolności - tak na "Deklarację Krakowską" zareagował lider LPR Roman Giertych.
W odpowiedzi na apel autorytetów Giertych sparafrazował wiersz Adama Asnyka: Trzeba z młodymi naprzód iść, po życie sięgać nowe, a nie w uwiędłych laurów liść z uporem stroić głowę. To są tzw. stare autorytety, z których część już dawno przestała nimi być - zaznaczył.
Polityk LPR uważa, że środowisko Unii Wolności, które w demokracji sobie nie poradziło, "udaje, że jest autorytetem". Apel jest - zdaniem Giertycha - wyrazem frustracji, że UW ma poparcie społeczne w granicach błędu statystycznego. Śmieszne jest to, że osoby, które przegrały wybory, próbują pouczać tych, którzy je wygrali i mają szansę wygrać ponownie - ocenił.
Przyznał, że Liga "nadaje ton polityce". To jest dobre dla Polski i nie widzę powodu, żebym ktokolwiek miał się tym martwić - dodał.
Pod krakowską deklaracją podpisali się m.in. b. prezydent Krakowa Krzysztof Bachmiński, dwoje zastępców red. nacz. "Tygodnika Powszechnego" - Józefa Hennelowa i Krzysztof Kozłowski, b. wicemarszałek Senatu Stefan Jurczak, literat Ludwik Jerzy Kern, prof. Paweł Sarnecki Jerzy Pomianowski Jan Widacki, Henryk Woźniakowski i laureatka Nagrody Nobla Wisława Szymborska.
W ocenie jej autorów, polska scena polityczna niebezpiecznie się spolaryzowała. Formalnie mająca w Sejmie większość SLD jest rozbita i uwikłana w kompromitujące afery. Nie ma zatem moralnego mandatu dla odgrywania roli obrońcy demokratycznego ładu III RP - napisano.
Sygnatariusze "Deklaracji" uważają, że nastąpiła niebezpieczna dla demokracji radykalizacja prawicy. "Standard politycznych celów i metod ich realizacji zaczyna coraz wyraźniej wyznaczać LPR, a do licytacji z nią przystąpiły nie tylko PiS, ale niestety także PO, która tym samym przestała być partią politycznego środka, liberalizmu, tolerancji i politycznego umiaru, ale dokonała głębokiego zwrotu na prawo, licytując się w radykalizmie z pozostałymi partiami prawicy" - głosi tekst.