Lider Syrizy: Grecja wstaje z kolan
Grecja wstaje z kolan, z pewnością, dumą i godnością; zwyciężymy, by zmienić Grecję i całą Europę - mówił w czwartek wieczorem lider Syrizy Aleksis Cipras podczas wiecu w centrum Anten, kończącego kampanię przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi.
Na jednym z największych placów w stolicy Grecji zebrało się kilkanaście tysięcy zwolenników lewicowej, populistycznej partii Syriza, która według sondaży jest faworytem do przejęcia władzy po mających się odbyć w niedzielę przedterminowych wyborach parlamentarnych.
Cipras, który w kampanii wyborczej głosił hasła zerwania z dotychczasową polityką oszczędności i umorzenia części greckich długów, budząc przy tym skrajne emocje zarówno w kraju, jak i w całej Unii Europejskiej, wezwał swoich rodaków, by w niedzielę odrzucili strach i zapisali nową kartę w historii swojego kraju.
- Grecja wstaje z kolan, z pewnością, dumą i godnością. Nasz naród zapisze w niedzielę nową kartę historii. Odrzucamy strach, który szerzył premier (Antonis) Samaras. Zmienia się Europa, Grecja idzie naprzód, z nadzieją, która wywoła zmianę. Nic nas nie powstrzyma - powiedział Cipras.
Jak podkreślił, "w niedzielę wygra Syriza i wygrają Grecy, którzy niczego nie muszą się już bać".
Lider Syrizy zaznaczył także, że w razie wygranej jego partia nie utworzy koalicji z nikim, kto będzie popierał dotychczasową politykę kanclerz Niemiec Angeli Merkel wobec Grecji.
- Nie zgadzamy się z tym, co w Berlinie mówi kanclerz Merkel, i nie utworzymy rządu z nikim, kto popiera jej dotychczasową politykę wobec Grecji. Apeluję do wszystkich wyborców: zagłosujcie na nas, dajcie nam władzę, byśmy mogli skończyć z polityką zaciskania pasa - przekonywał Cipras.
Na wypełnionym po brzegi placu Omonia kilkanaście tysięcy osób co chwilę skandowało nazwisko lidera Syrizy, przerywając jego wystąpienia brawami i okrzykami: "Nadchodzi nadzieja, zmienimy Grecję, zmienimy Europę".
W wiecu zwolenników Syrizy udział wziął także lider hiszpańskiej antyliberalnej partii Podemos Pablo Iglesias. Przemawiając do kilkunastotysięcznego tłumu podkreślił, że "dziś Ateny wyszły na ulicę, by bronić suwerenności narodowej".
- Musimy bronić suwerenności narodowej naszych państw. To nie jest kwestia poglądów, lecz zdrowego rozsądku. Jestem przekonany, że jeśli Aleksis Cipras zostanie premierem - a głęboko w to wierzę - to nie będzie on kolejnym asystentem Angeli Merkel w tym kraju. (...) Wiatr przemian w Grecji i w całej Europie wieje z południa i nazywa się Syriza - powiedział Iglesias.
Obecni na jednym z centralnych placów w stolicy Aten nie kryli emocji związanych z niedzielnymi wyborami. "Aleksis Cipras dał nam nadzieję na to, że nasz kraj może być znów wielki i podnieść się z kryzysu, w którym znalazł się z powodu nierozsądnych polityków takich jak Samaras czy (były premier Jeorjos) Papandreu. Proszę popatrzeć, ilu jest nas tutaj dzisiaj. Tysiące ludzi na tym placu i miliony w całym kraju nie mogą się mylić. W niedzielę na pewno zwyciężymy, by zmienić nie tylko Grecję, ale całą Europę" - powiedział Jeorjos, pracujący na co dzień jako taksówkarz.
- Mamy dosyć ciągle rosnącego bezrobocia, wzrostu cen i malejących pensji. Jesteśmy zjednoczeni i silni. Nikt nas w niedzielę nie zatrzyma - mówiła Aiwa, która z siedmioletnią córką przyszła wyrazić poparcie dla Syrizy.
Na trzy dni przed wyborami lewicowy, opozycyjny sojusz Syriza zwiększył przewagę nad rządzącymi konserwatystami. Sondaż ośrodka Metron Analysis pokazuje, że przewaga Syrizy nad partią Nowa Demokracja (ND) premiera Samarasa wzrosła do 5,3 pkt proc. z 4,6 pkt w poprzednim badaniu.
Sondaż daje Syrizie 36 proc. głosów, podczas gdy konserwatyści Samarasa, którzy forsują niepopularne reformy zgodnie z programem pomocowym Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, mogą według niego liczyć na poparcie 30,7 proc. potencjalnych wyborców.
Z kolei według badania ośrodka Rass, Syriza wyprzedza Nową Demokrację o 4,8 pkt proc.; w środę było to 4,2 pkt proc.
W obu sondażach na trzecim miejscu plasuje się centrowa proeuropejska partia To Potami (Rzeka).
Syriza może ponadto liczyć na przewidzianą w greckiej konstytucji dodatkową premię, czyli pulę 50 miejsc w parlamencie przypadającą zwycięskiemu ugrupowaniu ponad to, co wynika z proporcjonalnego podziału pozostałych 250 mandatów.
Kampania wyborcza w Grecji kończy się w piątek rano. Wybory odbędą się w niedzielę, 25 stycznia.