Licea dla wybrańców?
Kuratorzy oświaty zastanawiają się czy w
liceach ogólnokształcących mogą uczyć się wszyscy absolwenci
gimnazjów. Proponują, aby do liceów nie trafiali najsłabsi -
pisze "Gazeta Pomorska".
O przyjęciu do szkoły średniej absolwenta gimnazjum decyduje liczba punktów, które zdobył w postępowaniu rekrutacyjnym. Maksymalnie można zebrać ich 200 - 100 na egzaminie wieńczącym naukę w gimnazjum i kolejne 100 za oceny na świadectwie. Szkoły średnie przyjmują absolwentów gimnazjów do wyczerpania limitu miejsc. Nie ma dolnej granicy punktów, którą trzeba zdobyć, żeby móc startować na przykład do liceum ogólnokształcącego - pisze dziennik.
Obecnie liceów ogólnokształcących jest tyle, że nawet uczeń, który zdobył raptem 50 punktów, znajdzie coś dla siebie. W praktyce ci, których wyniki w nauce predysponują do nauki w zawodówkach, lądują w liceach. Kuratorzy oświaty w kilku województwach postanowili ostatnio walczyć z tym zjawiskiem - podkreśla gazeta.
W Poznaniu do liceum ogólnokształcącego trafił ostatnio gimnazjalista, który zdobył 48 punktów. Powiedzmy sobie szczerze - do liceum idzie się po to, żeby przygotować się do studiowania. Osobiście uważam, że poniżej 100 punktów nie powinno się przyjmować do szkoły ogólnokształcącej - mówi "Gazecie Pomorskiej" wielkopolski kurator oświaty Apolinary Koszlajda. Jak pisze dziennik, nawet jeżeli pomysł dolnych limitów się przyjmie, nie ma prawnej możliwości, żeby zmusić dyrektorów szkoły do jego respektowania.