Który Rzecznik Praw Obywatelskich, przyszły Rzecznik Praw Obywatelskich, wzmocni prawo obywatelskie w Polsce?
Czy to będzie Piotr Wawrzyk, czy to będzie Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, a może to kandydat wspólny, jakże egzotycznej koalicji
PSL-u z Konfederacją, czyli Robert Gwiazdowski? Kiedy wybór Rzecznika Praw Obywatelskich i jak pan tych kandydatów
ocenia, jakie oni mają szanse?
Stawiam
na pana ministra Wawrzyka, także dlatego, że miałem okazję z nim współpracować przez
5 lat, on był w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i interweniował również w sprawie dzieci. To jest
taki człowiek, który może nie pojawia się w pierwszej linii różnych polityków,
którzy przekazują różnego rodzaju informacje mediom, ale jest niezwykle pracowity, niezwykle empatyczny
człowiek, człowiek niezwykle wykształcony.
A pozostali kandydaci, panie ministrze? Zwłaszcza pytam o
Roberta Gwiazdowskiego, bo co państwo sądzicie o Zuzannie Rudzińskiej-Bluszcz już wiemy, ta potyczka wokół
niej toczy się od wielu tygodni. Ale nazwisko Roberta Gwiazdowskiego mnie osobiście,
panie ministrze, zaskoczyło, nie wiem jak pana.
Mnie również. Pan powiedział o egzotycznej koalicji i trudno się tutaj z panem nie zgodzić przy tym
kandydacie. No z tego, co wiem, to kandydat tej egzotycznej koalicji
kiedyś kontestował reformy społeczne właśnie te, o których panu mówiłem, programy
społeczne, które wprowadzamy. Więc no trudno tutaj mieć jakoś bardzo otwarte serce do niego. Ma specyficzny
sposób podejścia do rynku, na pewno nie jest to [...],
że tak powiem, państwo opiekuńcze, on pod tym
się raczej nie podpisze, on ma zupełnie inny punkt widzenia i sądzę, że również w kwestiach dotyczących obrony praw obywatelskich. Ja,
wie pan, nie atakuję tego kandydata, ma swój punkt widzenia, znam go od wielu lat, związany z
grupą ekspercką, która w różny sposób odnosi się do różnego rodzaju reform dotyczących
rynku pracy.
To ostatnie pytanie, bo musimy gonić niestety, panie ministrze. Ostatnie pytanie jeszcze a propos
praw obywatelskich. Bo pan powiedział w TVN24 u Andrzeja Morozowskiego kilka dni temu, że środowisko LGBT terroryzuje
większość społeczeństwa. Ja widziałem, że ta wypowiedź była szeroko cytowana. Czy faktycznie podtrzymuje pan tę wypowiedź?
Tak, otrzymuje tą wypowiedź. Podtrzymuję
na podstawie, panie redaktorze, tych wydarzeń, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilku
miesięcy. Ludzie, którzy są częścią tej społeczności,
przecież nikt nie odbiera im prawa, żeby normalnie funkcjonowali w społeczeństwie, mają takie same prawa, jak i każdy inny
obywatel.
Ale panie ministrze, słowo "terroryzować", czy jest na pewno adekwatne? Zwłaszcza biorąc pod uwagę emocje,
jakie dzisiaj są w polskim społeczeństwie. Ktoś może naprawdę brać takie sformułowania na poważnie.
A kto nakręcił to emocje? Czy my nakręcaliśmy emocje?
Ja mam wrażenie, panie ministrze, że wszyscy nawzajem nakręcają te złe emocje albo
nakręcali, zwłaszcza w kampanii prezydenckiej.
Zdarza się, no wiadomo, chciałbym też, żeby polska polityka trochę inaczej wyglądała. No ale wygląda, jak wygląda. Natomiast jeżeli chodzi o,
nie mówię o wszystkich członkach tej społeczności, bo wielu przecież nie uczestniczy w tych akcjach, nikogo
z nas nie interesuje, że on jest gejem czy lesbijką, co to nas interesuje jako polityków, nikt nikomu pod kołdrę
nie ma zamiaru zaglądać. Natomiast, jeżeli organizują zgromadzenia, część tego środowiska i
w czasie tych zgromadzeń, mówię o tym, co było kilka miesięcy temu, na przykład Maryja jest przedstawiana
w kształcie waginy - no to panie redaktorze, to nie jest normalna sytuacja.
A panie ministrze, jakieś dobre słowo na Nowy Rok, jakieś przesłanie, jakieś życzenia
dla środowisk LGBT od pana ministra Wójcika?
Uważam,
że każdy człowiek ma prawo do
swojego światopoglądu, swojego poglądu na różne kwestie, każdy człowiek, także ze środowiska LGBT,
jest równy innemu, ma takie same prawa, bo to wynika z Konstytucji polskiej, z artykułu 32.
Natomiast wolałbym, żeby ci ludzie, którzy uważają się za tych, którzy reprezentują
całe środowisko, mieli na względzie to, że właśnie wszyscy są równi. Nikt nie ma więcej praw,
nikt nie ma mniej praw wobec pozostałej części społeczności.