Polityka"Lex TVN". Weto Andrzeja Dudy kasuje możliwość odwołania Jacka Kurskiego

"Lex TVN". Weto Andrzeja Dudy kasuje możliwość odwołania Jacka Kurskiego

Zawetowanie ustawy "lex TVN" będzie oznaczało koniec politycznych marzeń Andrzeja Dudy o wyrzuceniu z TVP Jacka Kurskiego. - Prezydent miał dylemat, bo gdyby podpisał "lex TVN", Kurski w przyszłym roku mógłby przestać być prezesem - mówi Wirtualnej Polsce osoba z otoczenia głowy państwa.

"Lex TVN". Weto Andrzeja Dudy kasuje możliwość odwołania Jacka Kurskiego (AP/EastNews)
"Lex TVN". Weto Andrzeja Dudy kasuje możliwość odwołania Jacka Kurskiego (AP/EastNews)
Michał Wróblewski

11 sierpnia. Sejm większością głosów uchwala tzw. ustawę medialną ("lex TVN") uderzającą w amerykański koncern Discovery, właściciela jednej z największych grup medialnych w Polsce.

Opozycja - po kontrowersyjnej decyzji o reasumpcji głosowania zarządzonej przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek - przegrywa z PiS. Ale jest jedna formacja, której udaje się przemycić w ustawie zapis, mogący pozbawić Jacka Kurskiego stanowiska prezesa TVP. I to już w przyszłym roku.

Tą formacją jest Konfederacja. Konfederatom bowiem (przy wsparciu Kukiz’15) udało się wprowadzić poprawkę w ustawie medialnej, która - gdyby "lex TVN" weszło w życie - zmieniłaby całkowicie sposób wybierania władz mediów publicznych.

Dziś prezesa TVP powołuje i odwołuje pięcioosobowa Rada Mediów Narodowych, na czele której stoi znajomy Jarosława Kaczyńskiego, były poseł PiS Krzysztof Czabański. Większość Rady to przedstawiciele PiS, obecni posłowie i europosłowie. Podporządkowana woli prezesa PiS Rada dotąd za każdym razem - od początku rządów PiS - wybierała Jacka Kurskiego na prezesa TVP.

Wedle nowej ustawy medialnej obecne kompetencje RMN przejęłaby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Dziś KRRiT również jest kontrolowana przez PiS, ale zgodnie z zapisami nowej ustawy medialnej jej członkowie musieliby zyskać akceptację Senatu, w którym PiS większości już nie ma. A kadencja obecnego składu KRRiT wygasa już w przyszłym roku.

Zatem jeśli "lex TVN" weszłoby w życie, w 2022 roku w składzie KRRiT zasiadaliby przedstawiciele opozycji. A nowi - "niepisowscy" - członkowie KRRiT mogliby mieć decydujący wpływ na odwołanie prezesów zarządów państwowych spółek medialnych. Z TVP na czele.

I w tym swojej szansy mógł upatrywać prezydent.

Duda od dawna zwalcza Kurskiego. Bez skutku

Duda wtedy osiągnął cel - Kurski odszedł z funkcji prezesa TVP - ale niedługo później prezydent został oszukany. Kurski wrócił do zarządu telewizji, ponownie został prezesem, a relacje Dudy z Kaczyńskim - który stał murem za Kurskim - zostały zamrożone. Kulisy tego jednego z największych konfliktów ostatnich lat na szczytach władzy szczegółowo opisywaliśmy w WP.

W stosunku Dudy do Kurskiego nic się jednak od tamtego czasu nie zmieniło. Prezydent chciałby wymiany prezesa TVP, a uchwalona "lex TVN" - nowa ustawa medialna, z poprawkami Konfederacji - teoretycznie by to umożliwiała.

Głowa państwa postanowiła jednak przedłożyć interesy Polski i swoje ponad osobistą niechęć do Kurskiego. Andrzej Duda wie, że gdyby podpisał "lex TVN", miałby zablokowaną przez Amerykanów drogę do kariery międzynarodowej po zakończeniu drugiej kadencji prezydentury. A właśnie takie plany - sięgające dalej niż polskie podwórko polityczne - ma według naszych informacji głowa państwa.

Prezydent zdaje sobie też sprawę, jak wielką szkodą dla relacji polsko-amerykańskich (dla których Duda zrobił wiele) byłoby wejście w życie nowej ustawy medialnej, która de facto likwidowałaby w Polsce jedną z największych inwestycji USA w historii - TVN, z krytyczną wobec rządu TVN24 na czele.

Kancelaria Prezydenta miała rzekomo prowadzić na ten temat zakulisowe rozmowy z przedstawicielami amerykańskiej administracji. Centrala PiS na Nowogrodzkiej pogodziła się z decyzją głowy państwa, choć o żadnym porozumieniu - wbrew doniesieniom medialnym - w tej sprawie mowy nie ma. Jarosław Kaczyński wie jednak, że ta bitwa jest nie do wygrania. Decyzja prezydenta ma przeciąć sprawę.

Weto Andrzeja Dudy jest zatem dziś przesądzone, a Jacek Kurski może spać spokojnie. W prezydencie pozostanie jednak niedosyt.

USA ponad "Kurę"

W ostatnich dniach prezydent kilkukrotnie dał do zrozumienia, że ustawę medialną ("lex TVN") w obecnym kształcie zawetuje. Wie o tym również prezes PiS. O takim scenariuszu pisała m.in. Wirtualna Polska.

- Kwestia repolonizacji mediów powinna się odbyć na zasadzie rynkowej. Były już takie przypadki, jeśli chodzi o media, i poprzedni właściciele nie narzekali na taką transakcję. Jest to jednak kontrowersyjne rozwiązanie, które jest niezrozumiałe dla naszych amerykańskich partnerów z dwóch względów. Po pierwsze ze względu na stosunek Amerykanów do ochrony własności, a po drugie z uwagi na wartość wolności słowa - powiedział (we wtorek, 24 sierpnia) na antenie TVP Info Andrzej Duda.

- W Ameryce wolność słowa jest posunięta bardzo, bardzo daleko. Krytyka, nawet bardzo ostra, jest czymś naturalnym, dlatego musimy dobrze zważyć nasze interesy - dodał prezydent.

Pierwsze domysły wywołały słowa głowy państwa, które padły przy okazji obchodów 101. rocznicy bitwy warszawskiej. - Zapewniam wszystkich, że będę stał cały czas na straży konstytucyjnych zasad. W tym zasady wolności słowa, swobody prowadzenia działalności gospodarczej, a także zasady prawa własności i wszystkich innych zasad konstytucyjnych, równego traktowania, zasady proporcjonalności i wszystkiego tego, co ważne w państwie demokratycznym - wymieniał prezydent. Andrzej Duda przypomniał też o możliwości wetowania ustaw.

Takie sygnały - wedle nieoficjalnych informacji - są jednoznaczne. Co oznacza, że dla Dudy ważniejsze niż pozbycie się Kurskiego jest niedegradowanie sojuszu z USA.

O wypowiedzi prezydenta - a także dalsze losy ustawy medialnej - chcieliśmy zapytać członków Rady Mediów Narodowych, a także wnioskodawcę ustawy "lex TVN", posła PiS Marka Suskiego. Nikt nie zechciał jednak na ten temat rozmawiać. Członkowie RMN nie wypowiadają się na temat ustawy, a Marek Suski miał obowiązki prywatne. Telefonu nie odebrał także rzecznik Andrzeja Dudy, Błażej Spychalski, który w środę przebywał z prezydentem na Ukrainie.

Ustawą "lex TVN" w pierwszej połowie września zajmie się kontrolowany przez sejmową opozycję Senat, następnie wróci ona do Sejmu. Na końcu - być może w zmienionym kształcie - ustawa trafi na biurko prezydenta.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (464)