"Lex TVN". Weto Andrzeja Dudy kasuje możliwość odwołania Jacka Kurskiego
Zawetowanie ustawy "lex TVN" będzie oznaczało koniec politycznych marzeń Andrzeja Dudy o wyrzuceniu z TVP Jacka Kurskiego. - Prezydent miał dylemat, bo gdyby podpisał "lex TVN", Kurski w przyszłym roku mógłby przestać być prezesem - mówi Wirtualnej Polsce osoba z otoczenia głowy państwa.
26.08.2021 05:47
11 sierpnia. Sejm większością głosów uchwala tzw. ustawę medialną ("lex TVN") uderzającą w amerykański koncern Discovery, właściciela jednej z największych grup medialnych w Polsce.
Opozycja - po kontrowersyjnej decyzji o reasumpcji głosowania zarządzonej przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek - przegrywa z PiS. Ale jest jedna formacja, której udaje się przemycić w ustawie zapis, mogący pozbawić Jacka Kurskiego stanowiska prezesa TVP. I to już w przyszłym roku.
Tą formacją jest Konfederacja. Konfederatom bowiem (przy wsparciu Kukiz’15) udało się wprowadzić poprawkę w ustawie medialnej, która - gdyby "lex TVN" weszło w życie - zmieniłaby całkowicie sposób wybierania władz mediów publicznych.
Dziś prezesa TVP powołuje i odwołuje pięcioosobowa Rada Mediów Narodowych, na czele której stoi znajomy Jarosława Kaczyńskiego, były poseł PiS Krzysztof Czabański. Większość Rady to przedstawiciele PiS, obecni posłowie i europosłowie. Podporządkowana woli prezesa PiS Rada dotąd za każdym razem - od początku rządów PiS - wybierała Jacka Kurskiego na prezesa TVP.
Wedle nowej ustawy medialnej obecne kompetencje RMN przejęłaby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Dziś KRRiT również jest kontrolowana przez PiS, ale zgodnie z zapisami nowej ustawy medialnej jej członkowie musieliby zyskać akceptację Senatu, w którym PiS większości już nie ma. A kadencja obecnego składu KRRiT wygasa już w przyszłym roku.
Zatem jeśli "lex TVN" weszłoby w życie, w 2022 roku w składzie KRRiT zasiadaliby przedstawiciele opozycji. A nowi - "niepisowscy" - członkowie KRRiT mogliby mieć decydujący wpływ na odwołanie prezesów zarządów państwowych spółek medialnych. Z TVP na czele.
I w tym swojej szansy mógł upatrywać prezydent.
Duda od dawna zwalcza Kurskiego. Bez skutku
Andrzej Duda od dawna bowiem chce się pozbyć Jacka Kurskiego z TVP. Wirtualna Polska jako pierwsza ujawniła ultimatum, jakie prezydent postawił na początku marca 2020 roku obozowi rządzącemu: albo głowa Kurskiego, albo brak podpisu pod ustawą o 2 mld zł dla mediów publicznych.
Duda wtedy osiągnął cel - Kurski odszedł z funkcji prezesa TVP - ale niedługo później prezydent został oszukany. Kurski wrócił do zarządu telewizji, ponownie został prezesem, a relacje Dudy z Kaczyńskim - który stał murem za Kurskim - zostały zamrożone. Kulisy tego jednego z największych konfliktów ostatnich lat na szczytach władzy szczegółowo opisywaliśmy w WP.
W stosunku Dudy do Kurskiego nic się jednak od tamtego czasu nie zmieniło. Prezydent chciałby wymiany prezesa TVP, a uchwalona "lex TVN" - nowa ustawa medialna, z poprawkami Konfederacji - teoretycznie by to umożliwiała.
Głowa państwa postanowiła jednak przedłożyć interesy Polski i swoje ponad osobistą niechęć do Kurskiego. Andrzej Duda wie, że gdyby podpisał "lex TVN", miałby zablokowaną przez Amerykanów drogę do kariery międzynarodowej po zakończeniu drugiej kadencji prezydentury. A właśnie takie plany - sięgające dalej niż polskie podwórko polityczne - ma według naszych informacji głowa państwa.
Prezydent zdaje sobie też sprawę, jak wielką szkodą dla relacji polsko-amerykańskich (dla których Duda zrobił wiele) byłoby wejście w życie nowej ustawy medialnej, która de facto likwidowałaby w Polsce jedną z największych inwestycji USA w historii - TVN, z krytyczną wobec rządu TVN24 na czele.
Kancelaria Prezydenta miała rzekomo prowadzić na ten temat zakulisowe rozmowy z przedstawicielami amerykańskiej administracji. Centrala PiS na Nowogrodzkiej pogodziła się z decyzją głowy państwa, choć o żadnym porozumieniu - wbrew doniesieniom medialnym - w tej sprawie mowy nie ma. Jarosław Kaczyński wie jednak, że ta bitwa jest nie do wygrania. Decyzja prezydenta ma przeciąć sprawę.
Weto Andrzeja Dudy jest zatem dziś przesądzone, a Jacek Kurski może spać spokojnie. W prezydencie pozostanie jednak niedosyt.
USA ponad "Kurę"
W ostatnich dniach prezydent kilkukrotnie dał do zrozumienia, że ustawę medialną ("lex TVN") w obecnym kształcie zawetuje. Wie o tym również prezes PiS. O takim scenariuszu pisała m.in. Wirtualna Polska.
- Kwestia repolonizacji mediów powinna się odbyć na zasadzie rynkowej. Były już takie przypadki, jeśli chodzi o media, i poprzedni właściciele nie narzekali na taką transakcję. Jest to jednak kontrowersyjne rozwiązanie, które jest niezrozumiałe dla naszych amerykańskich partnerów z dwóch względów. Po pierwsze ze względu na stosunek Amerykanów do ochrony własności, a po drugie z uwagi na wartość wolności słowa - powiedział (we wtorek, 24 sierpnia) na antenie TVP Info Andrzej Duda.
- W Ameryce wolność słowa jest posunięta bardzo, bardzo daleko. Krytyka, nawet bardzo ostra, jest czymś naturalnym, dlatego musimy dobrze zważyć nasze interesy - dodał prezydent.
Pierwsze domysły wywołały słowa głowy państwa, które padły przy okazji obchodów 101. rocznicy bitwy warszawskiej. - Zapewniam wszystkich, że będę stał cały czas na straży konstytucyjnych zasad. W tym zasady wolności słowa, swobody prowadzenia działalności gospodarczej, a także zasady prawa własności i wszystkich innych zasad konstytucyjnych, równego traktowania, zasady proporcjonalności i wszystkiego tego, co ważne w państwie demokratycznym - wymieniał prezydent. Andrzej Duda przypomniał też o możliwości wetowania ustaw.
Takie sygnały - wedle nieoficjalnych informacji - są jednoznaczne. Co oznacza, że dla Dudy ważniejsze niż pozbycie się Kurskiego jest niedegradowanie sojuszu z USA.
O wypowiedzi prezydenta - a także dalsze losy ustawy medialnej - chcieliśmy zapytać członków Rady Mediów Narodowych, a także wnioskodawcę ustawy "lex TVN", posła PiS Marka Suskiego. Nikt nie zechciał jednak na ten temat rozmawiać. Członkowie RMN nie wypowiadają się na temat ustawy, a Marek Suski miał obowiązki prywatne. Telefonu nie odebrał także rzecznik Andrzeja Dudy, Błażej Spychalski, który w środę przebywał z prezydentem na Ukrainie.
Ustawą "lex TVN" w pierwszej połowie września zajmie się kontrolowany przez sejmową opozycję Senat, następnie wróci ona do Sejmu. Na końcu - być może w zmienionym kształcie - ustawa trafi na biurko prezydenta.