"Lex TVN". Prezydent rozważa weto? Jest niejasna deklaracja
Podczas obchodów Święta Wojska Polskiego prezydent Andrzej Duda skierował słowa do Amerykanów. Podkreślił znaczenie sojuszy i zasugerował, że być może zawetuje zmiany w ustawie medialnej zwanej "lex TVN".
Prezydent Andrzej Duda podkreślił 15 sierpnia, że sojusznicy mogą liczyć na Polskę.
Andrzej Duda: Polska zawsze dotrzymywał umów
- My ze swojej strony z całą pewnością dotrzymamy postanowień Traktatu Północnoatlantyckiego, w tym artykułu 5 o kolektywnej obronie, o sojuszniczej pomocy; Polska umów dotrzymywała, dotrzymuje i będzie dotrzymywała - mówił prezydent podczas uroczystości.
Prezydent podkreślił, że "Polska umów dotrzymywała i dotrzymywać będzie".
- Będę stał na straży konstytucyjnych zasad w tym zasady wolności słowa, swobody prowadzenia działalności gospodarczej, a także zasady prawa własności i wszystkich innych zasad konstytucyjnych - równego traktowania, zasady proporcjonalności i wszystkiego tego, co ważne w państwie demokratycznym – dodawał Duda.
- Czyniłem to już, wtedy, kiedy podejmowałem odpowiednie działania i stosowałem instrumenty, gdy zgłaszano mi i widziałem, że istnieje możliwość naruszeni niezwykle ważnych zasad demokracji, takich jak pluralizm polityczny, takich jak rzeczywista możliwość dokonywania wyboru swoich przedstawicieli przez moich rodaków w wyborach powszechnych, myślę w tym momencie o ordynacji do Parlamentu Europejskiego" - podkreślił Andrzej Duda.
Komentatorzy spekulują, że wypowiedź prezydenta "można odczytać jako przesłanie skierowane do Amerykanów ostrzegających Polskę przed konsekwencjami przyjęcia tzw. lex TVN".
Zobacz także: Wielomiliardowe odszkodowania pod znakiem zapytania. Gowin o "lex TVN"
"Lex TVN". Weto prezydenta? Opozycja komentuje
W zakamuflowaną deklarację prezydenckiego weta w sprawie tzw. lex TVN nie wierzą politycy opozycji.
"Do tej pory prezydent Duda stał na straży politycznych interesów prezesa PiS. Dziś zapewnia, że będzie 'cały czas stał na straży konstytucyjnych zasad - wolności słowa'. Niestety do tej pory nie stał. Czy stać go na weto? Nie wierzę" - napisał w mediach społecznościowych poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński.
- Kiedy słyszę frazę 'decyzja Andrzeja Dudy' słyszę oksymoron. Nie wiem, co zostało prezydentowi powiedziane, być może dostał od swojego szefa instrukcje, że teraz należy spuścić z tonu i wycofać się? (...) Przyjdzie czas, gdy ustawa znajdzie się na jego biurku, i wtedy przyjdzie czas na powiedzenie 'sprawdzam' - mówił Szymon Hołownia, lider Polski 2050 w TVN24.
Z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jeżeli prezydent nie zawetuje tej ustawy, to złamie konstytucję i umowy międzynarodowe.
- Mam nadzieję, że ta odpowiedzialność przemówiła mu do rozsądku i chcę wziąć jego słowa za dobrą monetę i chciałbym w nie uwierzyć, choć wielokrotnie zawiedliśmy się na prezydencie, wielokrotnie nas rozczarowywał. Będziemy tej deklaracji pilnować - mówił w TVN24.
"Wątpliwe, czy Andrzej Duda będzie miał okazję do wykazania się i zawetowania 'lex TVN' ponieważ PiS nie zdoła uciułać bezwzględnej większości głosów dla odrzucenia senackiego weta. A tak na marginesie - taktyka traktowania PiS z buta przez USA działa" - napisała Anita Sowińska z Lewicy w mediach społecznościowych.
Weto prezydenta ws. "lex TVN". Dziennikarze komentują
- To jest bardzo ciekawa wypowiedź. Chyba pierwszy raz usłyszeliśmy od prezydenta taki ton w tej sprawie - mówił w TVN24 Michał Kolanko z "Rzeczpospolitej".
Ocenił, że słowa prezydenta można odczytywać jako zapowiedź weta nowelizacji ustawy medialnej. Jak jednak podkreślił, zawetowanie nie jest przesądzone, dopóki ustawa nie trafi na biurko głowy państwa.
Zdziwienia słowami Andrzej Dudy nie krył Andrzej Krajewski, były korespondent TVP i Polskiego Radia w USA.
- Tak, jakby wypowiadał je zupełnie inny Andrzej Duda. Zastanawiam się, z kim rozmawiał dzisiaj, czy to może wojskowi zagrozili czymś. Bo te słowa są bardzo budujące - stwierdził zaznaczając, że prezydent może zmienić zdanie.
PAP/TVN24
Zobacz również: "Lex TVN". Jarosław Gowin spotka się z Andrzejem Dudą