"Lex Tusk". Jednoznaczne stanowisko Wałęsy
Ustawa, która daje podstawę do powołania komisji ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce wywołała burzę. Teraz "lex Tusk" wraca do Sejmu. Głos w sprawie zabrał Lech Wałęsa.
Senat odrzucił prezydencką nowelizację "lex Tusk". W piątek ustawa wraca do Sejmu, który może odrzucić senackie weto.
- Rządzący wiedzą, że u nas do Rosji mamy dużo pretensji i nie zastanawiają się za co, na co, kiedy, tylko po prostu pretensji. I dlatego uruchamiają takie tematy, które powodują, że te pretensje są uwypuklane i przesłania się nimi inne, ważne rzeczy - skomentował Lech Wałęsa w rozmowie z "Faktem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To jest taka ich taktyczna gra. Bez sensu, bez logiki, ale ponieważ nie mają dobrych propozycji, to próbują walczyć właśnie czymś takim - dodał.
Były prezydent Polski jest przekonany, że rosyjskie wpływy w Polsce należy zwalczać, ale nie powołując komisję.
- Przecież my mamy służby, płacimy z podatków pieniądze i niech one robią robotę. Oczywiście, że tu na pewno są agenci, jest współpraca i z tym należy walczyć, ale nie w taki sposób. Trzeba szukać agentów, bo jednak pracują przeciwko Polsce różni ludzie z różnych państw i mają różne cele i zadania i dlatego zawodowcy powinni się temu przyglądać i z tym walczyć. Tak, żeby dobrze służyć ojczyźnie, a nie przeszkadzać - podkreślił.
Kontrowersyjna ustawa "lex Tusk"
31 maja weszła w życie - powstała z inicjatywy PiS - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. 2 czerwca Andrzej Duda skierował do Sejmu projekt nowelizacji ustawy, która została przyjęta przez Izbę w połowie czerwca.
Zgodnie z nowelą, w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym; odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Nowela do ustawy o powołaniu komisji została odrzucona przez Senat. Teraz do decyzji Senatu będzie musiał ustosunkować się Sejm, który odrzuca stanowisko Senatu bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Czytaj także:
Źródło: "Fakt", PAP