Lewicowi ekstremiści pozostają bezkarni
Według "Rzeczpospolitej" prokuratura nie potrafi ustalić, kto umieścił w Internecie „listę faszystów” i chwalił się pobiciami. A to oznacza, że lewicowi ekstremiści po raz kolejny mogą cieszyć się bezkarnością.
12.07.2012 | aktual.: 12.07.2012 11:08
"Rz" przypomina, że o lewicowych ekstremistach z Antify zrobiło się głośno, gdy 11 listopada starli się w Warszawie z uczestnikami Marszu Niepodległości i policją. Po tych wydarzeniach Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów wszczęła dwa śledztwa dotyczące Antify. Na początku roku "Rz" ujawniła, że na stronie Antify umieszczono listę 450 nazwisk i adresów przypadkowych osób, których określono mianem „polskich faszystów". Po siedmiu miesiącach śledztwa widać, że organy ścigania poniosły porażkę. Rzecznik prokuratury przyznaje, że w ramach prowadzonego śledztwa nie udało się ustalić osoby, która zamieściła wpisy. A lista „polskich faszystów" wciąż wisi w internecie.
Klęską zakończyło się też postępowanie sprawdzające w sprawie treści umieszczonych na forum Antifa Skins. „Rz" ujawniła, że lewacy chwalą się na nim pobiciami w różnych miastach, także kobiet. Prokuratorzy wydali decyzję o odmowie wszczęcia postępowania, ponieważ nie byli w stanie ustalić numerów IP, a dzięki nim personaliów autorów wpisów na forum. Lewacy, by uniknąć odpowiedzialności karnej, zamknęli forum, a całą stronę przenieśli na serwer, który znajduje się w USA.
Jacek Bąbka, prezes Fundacji Badań nad Prawem mówi "Rz" wprost: Rezygnacja z postępowania w takiej sprawie na zasadzie „bo i tak nam się nie uda" kompromituje prokuraturę.