Leszek Solski spoczął Alei Zasłużonych w Gdańsku
Na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku-Wrzeszczu w Alei Zasłużonych pochowany został członek Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich Leszek Solski, który zginął 10 kwietnia w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.
22.04.2010 17:50
W ostatniej drodze zmarłemu towarzyszyło ponad 200 osób - rodzina, znajomi, a także przedstawiciele lokalnych władz: wojewoda pomorski Roman Zaborowski, prezydent Sopotu Jacek Karnowski, posłowie Agnieszka Pomaska i Jan Kulas. Liturgię pogrzebową prowadził metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. W trakcie ceremonii kompania wojskowa oddała trzy salwy honorowe.
Pogrzeb Leszka Solskiego poprzedziła msza żałobna w jego intencji w kościele św. Brygidy, odprawiona przez abp. Sławoja Leszka Głódzia.
We mszy św. poza rodziną zmarłego i przyjaciółmi uczestniczyli też przedstawiciele Wspólnoty Rodzin Katyńskich, posłowie Marek Biernacki, Andrzej Jaworski, Piotr Ołowski oraz senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk, a także marszałek pomorski Mieczysław Struk i wojewoda pomorski Roman Zaborowski.
Przed rozpoczęciem nabożeństwa wojewoda wręczył wdowie po Leszku Solskim nadany mu pośmiertnie za wybitne zasługi w służbie państwu i społeczeństwu Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej Ryszard Kasyna przypomniał w homilii życiorys zmarłego.
Podkreślił, że "Katyń w życiu i w pamięci Leszka Solskiego był miejscem szczególnym, tam bowiem pośród ponad dwudziestu kilku tysięcy tzw. jeńców zginęli jego ojciec Kazimierz (był kapitanem 13. Dywizjonu Artylerii Konnej) i stryj Adam (był majorem 57. Pułku Piechoty), dwaj bracia, Kazimierz i Adam Solscy".
Hierarcha zaznaczył, że "stryj pozostawił po sobie niezwykłe świadectwo, niezwykły dokument, pamiętnik, który znalazł swoje odzwierciedlenie w filmie "Katyń".
W kazaniu bp Kasyna podkreślił, że dopiero w 1989 r. Leszek Solski mógł zobaczyć i pomodlić się w miejscu śmierci swego ojca i stryja.
Tłumaczył, że nabożeństwo żałobne odbyło się w kościele św. Brygidy w Gdańsku, a nie w parafii w Sopocie, do której należał, bo to "właśnie w kościele św. Brygidy, symbolu niepodległościowych dążeń i świadectwa Solidarności, znajduje się tak drogie jego sercu Epitafium Katyńskie". Przypomniał, że zmarły był jednym z inicjatorów upamiętnienia ofiar tamtej zbrodni zarówno w kościele św. Brygidy, jak i Bazylice Mariackiej w Gdańsku.
- Żył bowiem nieustannie tą pamięcią, powracał nieustannie do tego miejsca (Katynia - dop. PAP), starał się to miejsce przywrócić, a żył bardzo aktywnie i twórczo, był człowiekiem z pasją, pełnym pomysłów i życzliwym dla całego świata - powiedział biskup.
Podkreślił, że Leszek Solski był "wielkim patriotą i bardzo mu zależało, aby młodzież, jego wnuczki poznały prawdziwą, niezafałszowaną historię Polski i na rzecz tej idei nieustannie pracował, zbierał pamiątki, zdjęcia, organizował wystawy".
Leszek Solski, mieszkaniec Sopotu, absolwent Politechniki Gdańskiej, zginął w wieku 75 lat. Pozostawił żonę i dwie córki.