Leszek Miller: w koalicji nigdy nie ma pełnej sielanki
Nigdy nie ma pełnej sielanki. W życiu wiadomo, że zdarzają się różne rzeczy, natomiast te piętnaście miesięcy działania koalicji udowodniło, że jest ona zdolna do przeprowadzenia w parlamencie swoich projektów, choć czasami nie jest to łatwe. Sprawdziła się także koncepcja udziału szefów partii koalicyjnych w kierownictwie rządu, choć chciałbym tutaj dodać, że odnoszę wrażenie, że nie zawsze są wykorzystywane wszystkie wynikające stąd możliwości - powiedział w poniedziałek w "Sygnałach dnia" premier Leszek Miller.
27.01.2003 09:34
Sygnały dnia: Niedziela to w polskiej polityce taki w miarę spokojny dzień, niewiele się dzieje, a tymczasem wczoraj godzina 11 – konferencja prasowa Prezesa Rady Ministrów. Dlaczego Pan się zdecydował na tę konferencję o takiej porze i w takim dniu?
Leszek Miller: – Albowiem w sobotę przez kilka godzin Zarząd Krajowy SLD w rozszerzonym składzie uzupełnionym o kierownictwo klubu parlamentarnego SLD, także przedstawicieli rządu, debatował nad trzema blokami spraw. Pierwszy dotyczył przeglądu zadań programowych, które będą realizowane w drugim roku działalności rządu, [drugi] – staraliśmy się określić sposoby najlepszego współdziałania rządu, klubu i struktur SLD, i w trzecim segmencie mówiliśmy o ocenach dotyczących funkcjonowania koalicji. Jak Pan widzi, sporo kwestii trzeba było rozstrzygnąć, stąd też w niedzielę chcieliśmy je podać do opinii publicznej.
Sygnały dnia: A co słychać w koalicji, Panie Premierze?
Leszek Miller: – Dobrze. Jeżeli państwo zapomnieli, jak to wyglądało wcześniej, kiedy na przykład co chwila telewidzowie mogli obserwować nocne awantury w koalicjach, spotkania, dyskusje, to dzisiaj Państwo tych obrazków już nie widzą.
Sygnały dnia: Ale nie sugeruje Pan, że jest pełna sielanka, że tak powiem, w koalicji w tej chwili?
Leszek Miller: – Nigdy nie ma pełnej sielanki. W życiu wiadomo, że zdarzają się różne rzeczy, natomiast te piętnaście miesięcy działania koalicji udowodniło, że jest ona zdolna do przeprowadzenia w parlamencie swoich projektów, choć czasami nie jest to łatwe. Sprawdziła się także koncepcja udziału szefów partii koalicyjnych w kierownictwie rządu, choć chciałbym tutaj dodać, że odnoszę wrażenie, że nie zawsze są wykorzystywane wszystkie wynikające stąd możliwości.
Sygnały dnia: Mówi Pan, że dobrze dzieje się w koalicji, a tymczasem Polskie Stronnictwo Ludowe jest niezadowolone chociażby z tego faktu, że Sojusz Lewicy Demokratycznej ma zamiar przyjąć weto prezydenta jeśli chodzi o biopaliwa. Wcześniej było uzgodnione, że kierownictwo Sojuszu Lewicy Demokratycznej i PSL ma spotkać się – chyba 11 lutego – żeby podjąć stanowisko w tej sprawie, tymczasem Sojusz Lewicy Demokratycznej stwierdza już w tej chwili, że stanowisko jest określone.
Leszek Miller: – Tak jak Polskie Stronnictwo Ludowe ma prawo do wyrażania w tej sprawie poglądów, tak, oczywiście, również i koalicyjna partia SLD to czynić może. W tej sobotniej naradzie kierownictwo parlamentarnego klubu SLD zwróciło się do mnie z propozycją, podkreślam – chodzi o rozważenie, czy rząd nie mógłby w szybkim trybie przekazać do Parlamentu nowego projektu ustawy, w uproszczeniu mówiąc – o biopaliwach. Oczywiście, takiego projektu, który byłby wolny od błędów zakwestionowanych przez Prezydenta Rzeczypospolitej. Rozważymy te kwestie. Nie ulega wątpliwości, że to jest kwestia, którą można rozważyć. No, usłyszałem od strony swoich kolegów, że gdyby rząd wystąpił z taką propozycją i miałaby ona szansę na szybkie uchwalenie, to by oczywiście oznaczało, że weto prezydenta może być przyjęte.
Sygnały dnia: No to mamy PSL, a Unia Pracy i te dwa – nazwijmy to umownie – pola konfliktu, czyli nowelizacja ustawy antyaborcyjnej i sprawa winiet. Jak będzie rozwiązana?
Leszek Miller: – Jeśli chodzi o sprawę winiet, to tutaj nie ma nic nowego i ja nie rozumiem, skąd się biorą jakieś podejrzenia, że rząd chciałby się z tego wycofać.
Sygnały dnia: Już zostały przerwane obrady nad winietami.
Leszek Miller: – Ale to nie rząd uczynił, natomiast ponieważ marszałek Borowski uznał, że pewne przepisy, i to nie dotyczące winiet, tylko przepisy towarzyszące tej sprawie mogłyby się okazać niekonstytucyjne, prosił o więcej czasu, który jest potrzebny do zbadania tych spraw, ale wczoraj marszałek na konferencji prasowej, o której mówimy, wyraźnie powiedział, że nie ma mowy o wstrzymaniu tego procesu. Chodzi tylko o to, żeby jakość stanowionego prawa nie budziła wątpliwości. (Polskie Radio/mag)
Rozmawiali: Krzysztof Grzesiowski i Henryk Szrubarz