Leszek Miller: to będzie znakomity rok dla gospodarki

No cóż, ja myślę, że ten rok (2004) to przede wszystkim rok znakomity dla gospodarki. My się w tej chwili rozwijamy jako kraj w Europie w sposób imponujący. Zamkniemy ten rok wskaźnikiem wzrostu prawie 4% PKB, tj. cztery razy więcej niż w zeszłym roku, wiele więcej niż wiele krajów europejskich. Mamy przewagę eksportu nad importem, mamy większe wpływy z eksportu niż z importu, mamy zahamowanie wzrostu bezrobocia - powiedział premier Leszek Miller w radiowych "Sygnałach Dnia".

24.12.2003 | aktual.: 24.12.2003 10:13

Sygnały Dnia: Ano właśnie, co dalej? Co dalej w naszej polityce, panie premierze? Co się zapowiada w styczniu?

Leszek Miller: No cóż, ja myślę, że ten rok to przede wszystkim rok znakomity dla gospodarki. My się w tej chwili rozwijamy jako kraj w Europie w sposób imponujący. Zamkniemy ten rok wskaźnikiem wzrostu prawie 4% PKB, tj. cztery razy więcej niż w zeszłym roku, wiele więcej niż wiele krajów europejskich. Mamy przewagę eksportu nad importem, mamy większe wpływy z eksportu niż z importu, mamy zahamowanie wzrostu bezrobocia. To się, niestety, jeszcze nie przekłada na sytuację wielu polskich rodzin, ale to jest niewątpliwie sukces, sukces polskich przedsiębiorców, sukces biznesmenów, no, sukces rządu, oczywiście. Przyszły rok to musi być umocnienie tego tempa i jego zdynamizowanie. Przypomnę, że w projekcie budżetu zakładamy 5% wzrost PKB. Myślę, że ci, którzy niedawno mówili, że to niemożliwe, dzisiaj już tak nie mówią i patrzą na polską gospodarkę coraz bardziej pozytywnie zadziwieni.

Sygnały Dnia: Skoro to się nie przekłada na stan wielu polskich rodzin, jak pan powiedział, panie premierze, to może dlatego właśnie jest niezauważalne w opinii publicznej.

Leszek Miller: Bardzo możliwe, ale zwykle jest tak, że kiedy wysoki wzrost gospodarczy utrzymuje się przez długi odcinek czasu i jeszcze wzrasta, tak jak będzie w przyszłym roku, no to w pewnym momencie on zaczyna być dostrzegany, bo właśnie przekłada się na budżety rodzinne i sytuację wielu rodzin. Tak zapewne będzie w przyszłym roku. Najważniejsze, że silne są podstawy wzrostu i że wprowadziliśmy gospodarkę z powrotem na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego.

Sygnały Dnia: Czy pan pamięta, panie premierze, kto pierwszy zapowiadał taki właśnie wzrost? 3,5%, a może jeszcze i nieco więcej?

Leszek Miller: Myśmy, jak pamiętam, zaraz na początku naszej kadencji użyli takiej formuły 1, 3, 5, jeśli państwo pamiętają, i to właśnie miało oznaczać, że w pierwszym roku będzie 1% wzrost, w drugim roku 3% wzrost, a w trzecim roku 5% wzrost, więc można powiedzieć, że w dużej części ten plan został wykonany. Wtedy mówił to Marek Belka, a potem Grzegorz Kołodko.

Sygnały Dnia: No właśnie, sprawdziło się to, co Grzegorz Kołodko mówił.

Leszek Miller: Może warto pytać Grzegorza Kołodkę?

Sygnały Dnia: Nie kontaktował się z panem premierem, by powiedzieć: a nie mówiłem?

Leszek Miller: Jeszcze nie, ale myślę, że na pewno to uczyni.

Sygnały Dnia: To kraj. A zagranica, panie premierze?

Leszek Miller: Zagranica to Unia Europejska, oczywiście, i Irak. Myślę, że tutaj też mamy powodu do zadowolenia. Przeprowadziliśmy w kończącym się roku bardzo udane referendum, gdzie większość Polaków powiedziała „tak” dla integracji europejskiej. W przyszłym roku, 1 maja będziemy świadkami wielkiego święta stąd wynikającego. A Irak? Trudna decyzja, ale w moim pojęciu słuszna, wzmacniająca naszą pozycję. Oczywiście, cieniem na naszą obecność w Iraku kładzie się śmierć naszych dwóch żołnierzy, w tym ta ostatnia, bardzo tragiczna z uwagi na swoje okoliczności. Jeśli pan pozwoli, to skorzystam z okazji, by złożyć rodzinie moje szczere kondolencje, wszystkim kolegom naszego żołnierza.

Sygnały Dnia: A czy próbował pan, panie premierze, stworzyć sobie taką listę porażek tegorocznych?

Leszek Miller: Jeśli miałbym mówić o porażkach, to na pewno to wszystko, co dotyczy rozmaitych afer, tych prawdziwych i tych wymyślonych, czy ogólnej atmosfery, która ogólnie rzecz biorąc, odstręcza bardzo wielu Polaków od polityki i od polityków. Nad tym nie wolno, rzecz jasna, przechodzić do porządku dziennego, trzeba się nad tym głęboko zastanowić, a przede wszystkim podejmować środki zaradcze, by ten obraz zmieniły.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)