PolskaLeszek Miller: ta koalicja przetrwa

Leszek Miller: ta koalicja przetrwa

- Proszę się nie obawiać o trwałość tej koalicji. Ta koalicja jest spojona rozmaitymi interesami politycznymi i te interesy polityczne są znacznie silniejsze niż taka czy inna taśma. Koalicja dotrwa do końca i zmianę politycznego krajobrazu mogą spowodować nowe wybory parlamentarne a nie zamiana jednego koalicjanta na drugiego – powiedział w programie „Graffiti” na antenie Polsat News Leszek Miller. Skomentował też propozycję premiera Tuska odnośnie nominowania kandydatów do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa, którą określił jako zabawną.

Leszek Miller: ta koalicja przetrwa
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

23.07.2012 | aktual.: 21.08.2012 13:18

- Premier ma kłopoty z porozumieniem się z koalicjantem i czeka pewnie aż PSL przedstawi jakąś bardziej przekonywującą niż do tej pory kandydaturę na ministra rolnictwa – powiedział w programie „Graffiti” na antenie Polsat News Leszek Miller. Premier chciałby zapewne, żeby kandydatura PSL nie wywoływała żadnych kontrowersji, bo jednak jest ich za dużo, a nie ma tutaj wielkiego manewru, bo w umowie koalicyjnej między PO a PSL zapisano, że stanowisko ministra rolnictwa wchodzi w zakres wskazań rekomendacji PSL.

Taśmy są wyrazem walki wewnętrznej w PSL. Jedna grupa chce osłabić inną grupę w perspektywie zbliżającego się kongresu PSL, no ale ci, którzy to zmontowali, ci którzy uciekli się do takich metod przeliczyli się dlatego, że cała ta sprawa nie bije w Pawlaka czy Sawickiego, a bije w całe Polskie Stronnictwo Ludowe. Niepokojące jest to, że skala tych zjawisk narasta. To jest taka lawina, która pędzi i każdego roku zbiera coraz bardziej obfite żniwo.

Tutaj nikt nie ma prawa rzucić w nikogo kamieniem, bo u nas też się takie rzeczy zdarzały chociaż nasi przedstawiciele byli o niebo bardziej kompetentni, o czym także dzisiaj można przeczytać, natomiast skala tych zjawisk jest coraz większa. I to jest godzina próby dla szefa rządu, który albo przedstawi przekonywujący pakiet propozycji ograniczający te patologie, albo nie. No, ale jak na razie mija kolejny dzień i premier nic takiego nie robi.

Pomysł komitetu nominacyjnego kandydatów do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa jest zabawny. To jest zabawna propozycja. Ja bym wolał, żeby poszukiwania premiera szły w innym kierunku. Jednym słowem, żeby idea konkursów tak została zrealizowana, by rzeczywiście to był konkurs, gdzie wygrywają najlepsi, najbardziej przygotowani, o najwyższych kwalifikacjach o największym doświadczeniu. No i żeby tego rodzaju werdykty były niepodważalne żeby były oczywiste jeżeli chodzi o ich merytoryczność. Ale tak nie będzie dlatego, że premier musiałby wtedy uderzyć we własne środowisko. A co tu dużo szukać, przecież kilkanaście dni temu na ważne stanowisko spółki, która ma rozwijać energetykę jądrową został nominowany przyjaciel pana premiera, aktywista PO, były minister Grad. Na marginesie za 110 tysięcy złotych miesięcznie.

Tam nie było żadnego konkursu, nie można było zebrać innych kandydatów, nikt poza Gradem nie miał szans, żeby się z tym zadaniem zmierzyć, to jaka jest wiarygodność deklaracji pana premiera Tuska?

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)