Leszek Miller: prezydent podpisał konwencję jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
- Szkoda, że kampania wyborcza jest tak rzadko. Można by wiele zaległych spraw rozwiązać - powiedział Leszek Miller w TVP Info. W ten sposób szef SLD skomentował podpisanie przez Bronisława Komorowskiego ustawy o ratyfikacji konwencji antyprzemocowej. Jego zdaniem prezydent pozbył się zastrzeżeń co do konwencji "jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki". - Ta różdżka nazywa się kampania wyborcza - ocenił.
Prezydent podpisał w poniedziałek konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. W siedzibie Fundacji Centrum Praw Kobiet podkreślił, że w tej kwestii nie można kierować się kalkulacją polityczną, ale trzeba stać po stronie osób krzywdzonych i słabszych.
- Nie wyobrażam sobie sytuacji takiej, w której Polska mogłaby być krajem, który tej konwencji nie ratyfikuje. To byłaby hańba międzynarodowa - podkreślił Komorowski. Zaznaczył zarazem, że konwencja jest zgodna z konstytucją.
Zdaniem Leszka Millera Komorowski, podpisując konwencję antyprzemocową, zrobił to, czego rząd PO "nie miał odwagi skończyć". - Nagle okazało się, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zastrzeżenia pana prezydenta ustały - powiedział szef SLD. - Ta różdżka nazywa się kampania wyborcza - dodał.
Według polityka decyzja Komorowskiego była podyktowana wynikiem badań opinii publicznej, które wskazują, że większość potencjalnego elektoratu chciała podpisania tej ustawy przez prezydenta. - Z tego punktu widzenia szkoda, że kampania wyborcza odbywa się tak rzadko. Bo gdyby odbywała się częściej, to wiele spraw, które zalegają miesiącami i latami, można by rozwiązać - ocenił Miller.
Szef SLD zaproponował, by Komorowski podjął stosowne kroki także w innych sprawach. - Skoro pan prezydent tak daleko się posunął, to my proponujemy dalsze rozwiązania. Na przykład żeby wystąpił z inicjatywą cofnięcia podwyższenia wieku emerytalnego. Albo podniesienia płacy minimalnej, bo polska przeciętna płaca godzinowa jest trzy razy mniejsza niż w UE. Albo podniesienia najniższych emerytur - wyliczał.
Kontrowersyjna konwencja
Konwencja antyprzemocowa wzbudza w Polsce liczne kontrowersje. Jej przeciwnicy - m.in. przedstawiciele Kościoła i prawej strony sceny politycznej - podnoszą argumenty o jej niekonstytucyjności. Obawiają się, że uderzy ona w tradycyjnie rozumianą rodzinę, a także polską tradycję i religię.
Obawy budzą głównie zapisy o konieczności wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn oraz o tym, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja lub tzw. "honor" nie mogą być uznawane za usprawiedliwiające akty przemocy.
W 2012 roku Prezydium Konwencji Rady Europy zwracało uwagę na to, że konwencja wprowadza definicję płci jako "społecznie skonstruowane role, zachowania i cechy, które dane społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet i mężczyzn", i zakłada, że płeć można wybierać.
Zobacz także wideo: Spór o konwencję antyprzemocową