Leszek Balcerowicz: nie możemy godzić się na moralność Kalego
Nie możemy chyba godzić się, aby w naszym życiu publicznym panowała zasada moralności Kalego albo często – jak tu widać – moralności Kalego do kwadratu, to znaczy z jednej strony popełniam czyn naganny, ale traktuję to jako normalne, a z drugiej strony normalny czyn u innego przedstawiam jako grzech - powiedział Leszek Balcerowicz w audycji "Sygnały Dnia" PR1.
22.08.2006 | aktual.: 22.08.2006 10:28
"Sygnały Dnia": Panie profesorze, czy jeśli będzie wezwanie ze strony Sejmowej Komisji Śledczej ds. Banków i Nadzoru Bankowego, to stawi się pan przed nią?
Prof. Leszek Balcerowicz: Nie będę dzisiaj składać publicznie żadnych wiążących deklaracji.
Ale powiedział pan, że ta komisja służy kampanii oszczerstw? To pana słowa?
- Myślę, że to gołym okiem jest dostrzegane. Jeżeli przewodniczący komisji zaczyna od fałszywego i ohydnego oskarżenia mnie o przyjmowanie korzyści majątkowych, to co można od takiej komisji oczekiwać? Jeżeli inny członek rządzącego układu, pan Kochman, też z PiS-u, insynuuje, że jakobym wywierał naciski na banki i dopiero jak przestanę prezesem (...), to czego można oczekiwać? Jeżeli inny członek, trzeci rządzącego układu, pan Szymon Pawłowski z LPR-u, w ramach debaty sejmowej przedstawia sam fakt, że banki mają zyski i wypłacają dywidendy jako rzecz podejrzaną, no to czego można oczekiwać? Poza tym warto pamiętać, że ta komisja powstała mimo negatywnych opinii ekspertów od spraw Konstytucji.
Ale powstała, panie profesorze. Tego faktu podważyć się już nie da.
- Nie wszystko, co jest w demokracji zasługuje na pochwałę. Demokracja jako ustrój ma pod wieloma względami wyższość nad innymi ustrojami, ale nie wszystko, co się dzieje w demokracji zasługuje na pochwałę. Jako świadomi obywatele musimy dostrzegać rzeczy złe, niebezpieczne. Nie możemy chyba uznać za rzecz normalną, że sianie kampanii pomówień i fałszywych oszczerstw jest taką istotną i niezbywalną cechą naszej demokracji, ona się wtedy po prostu zdegeneruje. Pod wpływem tego typu zjawisk coraz więcej ludzi będzie się po prostu odwracać od uczestnictwa w demokracji i co będzie się wtedy działo? Mamy mieć demokrację bez wyborców? Jaką demokrację chcemy zbudować? Opartą na fałszywych oskarżeniach, na pomówieniach, na insynuacjach? No chyba nie.
W związku z tą notatką, o której pan wspomniał, o której mówił poseł Artur Zawisza, zresztą wczoraj w tym studiu, przewodniczący komisji stwierdził, że on tej notatki nie ma. Ma tylko informację, że taka notatka może istnieć, dlatego zwrócił się do wiceministra Antoniego Macierewicza, aby ten ewentualnie tę notatkę ujawnił, jeśli ona, oczywiście, istnieje. Ale tak swoją drogą, był pan bardzo zaskoczony tą informacją? Podobno przerwał pan wypoczynek, złożył pan zawiadomienie do prokuratury. Właśnie, złożył pan czy ma pan zamiar złożyć?
- Złożyłem, ono zostało formalnie złożone wczoraj. Ja przez kilkanaście lat, jak wiadomo, byłem obrzucany obelgami przez część polityków, gdy starałem się reformować gospodarkę i państwo i wtedy nie reagowałem przy pomocy kroków prawnych i także nie odwzajemniałem się wyzwiskami, bo nie zniżam się do takiego poziomu. Ale to przekroczyło wszelkie granice podłości. Oto przewodniczący komisji śledczej, czołowy polityk PiS-u ucieka się do fałszywych oskarżeń w taki sposób, żeby móc powiedzieć, że on niczego nie powiedział, a on przecież to wszystko powiedział za pośrednictwem jakiegoś dziennikarza, którego etyka też powinna być przedmiotem zainteresowania. To jest po prostu haniebne. Oczekuję od prokuratury w sytuacji postawienia tak skrajnego i fałszywego zarzutu, że podejmie działania. Nigdy nie uciekałem się do tego, powtarzam, nawet wtedy, kiedy byłem bardzo brutalnie atakowany przez najgorsze wyzwiska.
Komisja zapowiada, że powinna zakończyć, chociaż dopiero rozpoczyna pracę, mnie więcej latem przyszłego roku. Ale jeśli spojrzeć na listę postulatów, krótko mówiąc na listę banków, którymi komisja chciałaby się zająć, czy sądzi pan, że w tak w sumie krótkim okresie jest to w ogóle możliwe? Tak na wyrywki – PKO BP, PKO SA, Bank Handlowy, Bank Millenium, Bank Śląski, Bank Ochrony Środowiska, Bank Gospodarki Żywnościowej...
- Przede wszystkim nie chcę się wypowiadać za komisję, natomiast chcę coś takiego powiedzieć: międzynarodowe instytucje, które są bezstronne i fachowe – Bank Światowy, Komisja Europejska, Międzynarodowy Fundusz Walutowy – one od lat oceniały przemiany w polskiej gospodarce w tym systemie bankowym. I akurat w systemie bankowym uzyskaliśmy szczególne sukcesy, szczególne reformy dzięki prywatyzacji, czyli wyprowadzeniu wpływów polityków z banków. Bo jeżeli banki są państwowe, to politycy rządzą, a menadżerowie często nie są wcale kontrolowani. Z badań naukowych wiemy, że najcięższe kryzysy w bankach są wtedy, kiedy politycy rządzą i wtedy ludzie tracą swoje depozyty. Nam się udało tę dziedzinę dobrze zreformować i akurat z tego próbuje się robić aferę. Przecież Polska dołącza do takich krajów, jak na przykład Rosja, w której się zapowiada możliwość rewidowania porozumień czy umów prywatyzacyjnych. Tu uprawia się igrzyska czy licytacje między partiami koalicji, ale to się dzieje kosztem naszego kraju.
No tak, ale od razu spotka się pan z kontrargumentem, że w niektórych bankach wiadomo, kto zasiadał, z jakiej był opcji politycznej ewentualnie z kim się przyjaźnił. To jak tu mówić o oderwaniu banków od polityki?
- W BOŚ-u skarbnik PiS-u jest członkiem zarządu i PiS uważa to za całkowicie normalne. Czy to nie jest przejaw moralności Kalego do kwadratu?
A BIG Bank, czyli Bank Millenium obecnie?
- No to trzeba patrzeć na to, czy działania były zgodne z prawem i czy kiedykolwiek naruszono prawo, a nadzór patrzył na to, czy depozyty są bezpieczne. I poza tym nie możemy chyba godzić się, aby w naszym życiu publicznym panowała zasada moralności Kalego albo często – jak tu widać – moralności Kalego do kwadratu, to znaczy z jednej strony popełniam czyn naganny, ale traktuję to jako normalne, a z drugiej strony normalny czyn u innego przedstawiam jako grzech.