Leszczyna wniosła skargę do WSA. "Podatnik nie może płacić za urzędnika"

Minister zdrowia Izabela Leszczyna wniosła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na decyzję prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Chodzi o jego decyzję, dotyczącą nałożenia kary 100 tys. zł na resort, za ujawnienie przez byłego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego danych o stanie zdrowia jednego z lekarzy. - Podatnik nie może płacić za wysokiego urzędnika, w żadnym razie - oświadczyła minister Leszczyna.

Leszczyna wniosła skargę do WSA. "Podatnik nie może płacić za urzędnika"
Leszczyna wniosła skargę do WSA. "Podatnik nie może płacić za urzędnika"
Źródło zdjęć: © East News | Filip Naumienko/REPORTER
Violetta Baran

24.01.2024 22:54

Chodzi sytuację z początku sierpnia 2023 roku, gdy ówczesny szef MZ Adam Niedzielski podał na Twitterze dane osobowe lekarza wraz z informacją o wystawionej przez niego recepcie.

Szefowa MZ była pytana w środę o decyzję UODO i stanowisko resortu w tej sprawie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

- Gdyby tak było, że urząd może popełnić błąd, przestępstwo, wykroczenie urzędnicze, to zapłaciłby urząd. Ale ponieważ to człowiek popełnił ten błąd, używając eufemizmu, to człowiek musi zapłacić. Ten człowiek nie nazywa się Izabela Leszczyna, tylko Adam Niedzielski - wskazała.

- Zaskarżyłam decyzję Urzędu Ochrony Danych Osobowych do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Czekamy na wyrok. Podatnik nie może płacić za wysokiego urzędnika, w żadnym razie - podkreśliła szefowa MZ.

Niedzielski zawinił, UODO ukarał resort

W toku postępowania UODO ustalił, że administratorem ujawnionych danych jest minister zdrowia jako organ, bo to on został wyposażony w określone uprawnienia pozwalające mu na dostęp do danych przetwarzanych we wspomnianym systemie w ściśle zdefiniowanych przypadkach i w określonych celach.

"Dane lekarza zostały ujawnione z naruszeniem przepisów RODO oraz krajowych regulacji szczególnych, za przestrzeganie których odpowiedzialność ponosi administrator danych, czyli minister zdrowia" - wskazywał urząd.

W ocenie UODO bez znaczenia było miejsce publikacji danych osobowych, gdyż minister zdrowia nie miał prawa publikować ich w żaden sposób.

Jednocześnie w decyzji wskazano, że osoba, której dotyczyło naruszenie, może dochodzić swoich praw zarówno przed sądem cywilnym, jak i złożyć skargę do Prezesa UODO na niezgodne z prawem przetwarzanie jej danych osobowych przez Adama Niedzielskiego, działającego "prywatnie" jako osoba fizyczna.

Minister ujawnił dane, potem podał się do dymisji

Niedzielski zamieścił w sierpniu u.br. na Twitterze dwa wpisy, w których odniósł się do materiału wyemitowanego dzień wcześniej w Faktach TVN.

"Kłamstwa Fakty TVN. We wczorajszym wydaniu usłyszeliśmy, że pacjenci po operacjach ortopedycznych w Poznaniu nie dostali przez ostatnie 2 dni recept na leki przeciwbólowe. Sprawdziliśmy w Poznaniu. I co? Pacjenci po operacjach ortopedycznych otrzymywali recepty na wskazane leki!" – napisał minister w pierwszym wpisie.

"Lekarz Piotr Pisula, szpital miejski w Poznaniu, wczoraj w Fakty TVN "żadnemu pacjentowi nie dało się wystawić takiej recepty". Sprawdziliśmy. Lekarz wystawił wczoraj na siebie receptę na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Takie to FAKTY. Jakie kłamstwa czekają nas dziś" – dodał Niedzielski w drugim wpisie.

Lekarz, którego dane minister opublikował w mediach społecznościowych, poinformował wówczas na Twitterze, że złożył przedsądowe wezwanie skierowane do Adama Niedzielskiego. Pisula domagał się "usunięcia skutków naruszeń dóbr osobistych". Wzywał także szefa resortu zdrowia do przeprosin i przekazania 100 tysięcy złotych na rzecz Hospicjum Palium w Poznaniu.

Krótko po tym zdarzeniu Niedzielski złożył dymisję ze stanowiska ministra. Szefem resortu zdrowia została wówczas posłanka PiS Katarzyna Sójka. Po jesiennych wyborach parlamentarnych ministrem zdrowia jest Izabela Leszczyna.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
ministerstwo zdrowiakaraadam niedzielski
Zobacz także
Komentarze (191)