Lepper: zlikwidować CBA - "jednostkę policji partyjnej"
Samoobrona jest "coraz bliższa" decyzji o
wyjściu z koalicji - oświadczył szef partii Andrzej
Lepper. Zapowiedział też złożenie zawiadomienia o popełnieniu
przestępstwa przez koordynatora ds. służb specjalnych, który -
zdaniem Leppera - powinien go powiadomić o akcji CBA w resorcie
rolnictwa, a nie uczynił tego. Lider Samoobrony określił Centralne Biuro Antykorupcyjne jako "jednostkę policji partyjnej" i powtórzył postulat likwidacji CBA.
Podczas konferencji prasowej w Gdańsku Lepper powiedział, że decyzji w sprawie opuszczenia koalicji można spodziewać się w poniedziałek.
Nam podoba się program "Solidarne Państwo", ale nie państwo, które wymyśla korupcję we własnym gronie, w koalicji i nie władza, która należy do jednej partii w służbach i te służby zakładają sidła na koalicjantów. Jeżeli jesteśmy przestępcami, to proszę bardzo, ale tu nie było żadnych podstaw ku temu - powiedział Lepper, który w zeszły poniedziałek został odwołany z rządu w związku z działaniami CBA w sprawie podejrzenia korupcji w ministerstwie rolnictwa.
Zaznaczył też, że jego partia nie może dopuścić do tego, żeby o przyspieszonych wyborach parlamentarnych decydował PiS.
Tak mówi premier Jarosław Kaczyński, że wybory będą wtedy, kiedy zdecyduje PiS. Stawia się ponad wszystkimi od razu premier Kaczyński, że to od niego wszystko zależy i jak on będzie chciał to będzie, a jak nie będzie chciał to nie będzie. Musimy razem z opozycją ustalić termin wyborów i ustalić taktykę działania- powiedział szef Samoobrony.
Jak mówił, ma już pewną koncepcję działania, ale na razie nie chce jej ujawnić.
Na sugestie dziennikarzy, że do tego, aby Sejm podjął uchwałę w sprawie skrócenia kadencji parlamentu, potrzebne jest poparcie posłów PiS, Lepper odpowiedział, że możliwe są także inne rozwiązania, których konsekwencją będą wcześniejsze wybory. Wskazał na taką sytuację, w której premier podaje się do dymisji, a w procedurze tzw. trzech kroków konstytucyjnych Sejmowi nie udaje się wyłonić nowego. Przypomniał, że nieuchwalenie budżetu państwa może skutkować rozwiązaniem parlamentu przez prezydenta, a - jak mówił - projekt przyszłorocznego budżetu powinien trafić do Sejmu mniej więcej już za pół roku.
Lepper zapowiedział ponadto, że jego partia złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez ministra koordynatora ds. służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna. Według Leppera, Wassermann musiał od początku wiedzieć o akcji CBA w sprawie podejrzenia korupcji w resorcie rolnictwa, ale nie ostrzegł go o tych działaniach._ Pan Wassermann jako koordynator ds. służb specjalnych musiał od początku o wszystkim wiedzieć, a prawo zobowiązuje go do zabezpieczenia operacyjnego ministrów. Ja byłem ministrem_- zaznaczył szef Samoobrony.
Przypomniał, że wcześniej, w innej sytuacji, Wassermann go ostrzegał. Kiedy była akcja handlu mięsem i kiedy pewna firma i pewien pan próbował do mnie dotrzeć i wysyłał swoich ludzi do mnie, których nawet przyjąłem w gabinecie - pan Wassermann na ten temat zorganizował spotkanie od razu. I poinformował mnie, że wokół mnie kręci się taki i taki człowiek, który jest w kręgu zainteresowania ABW. Powiedział o tym człowieku wszystko. (...) I to była zapewniona ochrona - mówił Lepper.
Według lidera Samoobrony, premier Jarosław Kaczyński, jako nadzorujący służby specjalne w Polsce, powinien wyciągnąć konsekwencje w stosunku do swoich podwładnych.
Lepper chce też zapytać szefów Biura Ochrony Rządu, czy byli informowani o akcji CBA. Jego zdaniem, "obowiązkiem służb specjalnych, ABW" było powiadomienie szefów BOR-u o swych działaniach.
Lider Samoobrony określił Centralne Biuro Antykorupcyjne jako "jednostkę policji partyjnej" i powtórzył postulat likwidacji CBA. Tych policji jest dosyć, są cztery policje tajne, które mogą zajmować się takimi sprawami; dozbroić je, (...) finanse dać większe i nich oni się tym zajmują- mówił.
Odnosząc się do przesłuchania przez CBA posła Samoobrony Lecha Woszczerowicza, które miało miejsce w nocy z piątku na sobotę, Lepper zapowiedział, że Woszczerowicz napisze w tej sprawie skargę do marszałka Sejmu Ludwika Dorna.
Samo traktowanie w czasie przesłuchania, poseł to opisze, (...) jak można przeprowadzać rewizję u posła, w jego kieszeniach, w jego ubiorze, żądać wyłożenia wszystkiego na stół, "bo jak nie, to przyjdą tu panowie i dokonają tego". To już jest po prostu bezczelność, lekceważenie prawa- powiedział Lepper.
W jego ocenie, noc nie jest też porą na przesłuchanie posła, bo - jak mówił - nocą zatrzymuje się "jakiegoś zbrodniarza, przestępcę", a fakt, że z zawiadomieniem o przesłuchaniu posła przyszło kilku funkcjonariuszy CBA ocenił jako "pokaz siły".