Lepper: Samoobrona nie jest pazerna
My nie chcemy być uważani za tych, którzy stołki stawiają ponad wszystko. Będziemy w końcu mówić to, że za spółki skarbu państwa odpowiada tylko i wyłącznie PiS. My nie chcemy dawać na stanowiska w resortach siłowych, w służbach czy w spółkach skarbu państwa działaczy partyjnych, absolutnie nie - powiedział Andrzej Lepper, powiedział "Poranku Radia TOK FM".
04.07.2006 | aktual.: 04.07.2006 10:46
Janina Paradowska: Widzę, że po kongresie Samoobrony jakoś tak mniej upomina się o te stanowiska, o które upominał się pan wcześniej.
Andrzej Lepper: My nie chcemy być uważani za tych, którzy stołki stawiają ponad wszystko. Będziemy w końcu mówić to, że za spółki skarbu państwa odpowiada tylko i wyłącznie PiS. My nie chcemy dawać na stanowiska w resortach siłowych, w służbach czy w spółkach skarbu państwa działaczy partyjnych, absolutnie nie. Tylko patrząc na wpadki PiS chcemy pomóc w obsadzie tych stanowisk poprzez fachowców, a takich mamy, każda partia ich ma, ekspertów, doradców, to nie są czołowi działacze partyjni, to są fachowcy, jeśli tacy są u nas i przejdą to gęste sito, które założył pan premier i bardzo dobrze, że to zrobił, to możemy pomóc. Ale jeśli nie ma woli i chęci, to trudno. Co do udziału naszego w resortach innych niż gospodarcze i społeczne, to sprawa jest nadal otwarta.
Premier ciągle mówi, że czeka na propozycje, bo są stanowiska przynależne Samoobronie, które nie zostały obsadzone. To tak naprawdę co zostało uzgodnione?
- Wszystkie nazwiska ludzi, którzy będą mogli objąć stanowiska sekretarzy, mamy jeszcze dwa stanowiska, jedno w ministerstwie środowiska, drugie miało być w polityce regionalnej, i około 6-7 stanowisk podsekretarzy stanu, nazwiska większej liczby ludzi, premier otrzymał, oni mieli być sprawdzeni w ubiegłym tygodniu, dzisiaj przed posiedzeniem rady ministrów spytam pana premiera czy już są te nazwiska sprawdzone i w tym tygodniu chcielibyśmy tę sprawę zamknąć.
I na tym się kończą apatyty Samoobrony?
- Samoobrona nie jest aż taka pazerna.
- Niech mi pan nie mówi, że partia nie żyje dzięki temu że ma stanowiska, nie ma takiej partii, zwłaszcza jak jest w koalicji.
- Partia też chce się przygotować do następnego rozdania, może być za 3,5 roku, może być wcześniej, i my też chcemy mieć przygotowanych, sprawdzonych ludzi, i im więcej ludzi sprawdzi się teraz, tym łatwiej będzie nam wchodzić w koalicje i rządzić krajem.
Czyli na razie te wszystkie resorty siłowe, służby, odkładacie.
- Nic nie odkładamy, cały czas jesteśmy gotowi do rozmów, nasza propozycja została złożona.
Ale PiS nie jest gotowy.
- Prezes Kaczyński inaczej to mówi niż niektórzy działacze PiS - mówi że jeszcze nie czas, że zaczekamy, ja przecież nie mówię, że to ma być za tydzień, za miesiąc. Mamy teraz wakacje, my pracujemy, szczególnie ja, bo to jest bardzo ciężki i gorący okres w rolnictwie, jesteśmy w trakcie zbioru owoców miękkich, przed nami żniwa, wykopki, urlopu mieć nie będę, jeśli już to parę dni, w domu z rodzina. Natomiast po wakacjach albo dojdzie do rekonstrukcji rządu, może przed wakacjami, może już nie długo.
To może pan nam powie coś więcej o rekonstrukcji rządu?
- Jest propozycja dla pani Gilowskiej, pana premiera propozycji nie przyjęła, natomiast nie odrzuciła propozycji prezesa Kaczyńskiego, który też ją zaprasza do rządu, być może jesteśmy przed rekonstrukcją, o której ja tez nie wiem.
Co miałaby robić, bardzo pan jest tajemniczy, czy pani wicepremier zastąpi pana premiera?
- Ojej, nie, tak głęboko to nie chciałbym mówić, pan premier ma tak wysokie poparcie, że chyba to nikomu do głowy nie przychodzi. Natomiast pani premier bardzo dobrze sprawdziła się na swoim stanowisku.
Czyli premier będzie zmuszony odwołać ministra finansów...
- O to już spekulacje.
Pospekulujmy, coraz ciekawiej.
- Nie chciałbym tak głęboko spekulować.
Mówi pan że rekonstrukcja rządu nas czeka?
- Być może że do tego dojdzie, pewne nasze działania które zostały podjęte z panią premier, jeśli będą kontynuowane tak jak ustaliliśmy z panią premier, to rekonstrukcja jest niepotrzebna. Natomiast jeśli miałoby dojść do zmian w ustaleniach jakie zostały dokonane między resortami, ustalenia finansowe oczywiście, to są bardzo poważne sprawy, to wtedy my też powiemy swoje nie dla ministra finansów, jeśli on pójdzie za daleko w zmianach budżetu.