PolskaLepper: jeśli PiS chce końca koalicji, to do tego dojdzie

Lepper: jeśli PiS chce końca koalicji, to do tego dojdzie

PiS grozi, że jeśli Samoobrona zagłosuje za odwołaniem Wojciecha Mojzesowicza, będzie to oznaczać koniec koalicji. Wicepremier Andrzej Lepper odpowiada, że jeśli PiS będzie chciało końca koalicji, to do tego dojdzie.

Lepper: jeśli PiS chce końca koalicji, to do tego dojdzie
Źródło zdjęć: © PAP

26.08.2006 | aktual.: 28.08.2006 15:59

Uważamy, że przewodniczący komisji rolnictwa po tym, co zrobił, po tym, co robi nadal w terenie, powinien odejść. Jest niedopuszczalne, żeby przewodniczący komisji rolnictwa podważał decyzje rządu RP, nie przedstawiając nic w zamian - powiedział Lepper.

Szef Samoobrony powtórzył, że jego partia nie wycofuje się ze swojego postulatu i nadal jest zdecydowana odwołać Mojzesowicza. Podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość ma wybór pomiędzy jednym posłem, a przyszłością koalicji. Oni nam łaskę zrobili, że jest koalicja? PiS uważa, że dał nam stanowiska, a nie oni dzięki nam mają władzę? - pytał Andrzej Lepper. Dodał, że PiS ma do wyboru - czy ważniejszy jest jeden poseł, czy koalicja.

Wcześniej szef klubu parlamentarnego PiS Marek Kuchciński powiedział, że zarzuty stawiane Mojzesowiczowi przez Andrzeja Leppera nie potwierdziły się. Zaznaczył, że wszystkich koalicjantów obowiązuje umowa koalicyjna, w której jest wyraźnie zapisane, że nie można dokonywać żadnych zmian we władzach Sejmu i komisjach sejmowych bez zgody wszystkich koalicjantów. Marek Kuchciński powiedział, że jeśli Samooobrona wystąpi z wnioskiem o odwołanie Mojzesowicza lub poprze taki wniosek, to oznaczać to będzie złamanie umowy koalicyjnej.

Podobnego zdania jest poseł PiS Adam Bielan. Powiedział, że rozumie on emocjonalny stosunek części Samoobrony do Wojciecha Mojzesowicza, który był kiedyś członkiem tej partii. Zaznaczył jednak, że w koalicji nie wszyscy muszą się lubić, jednak muszą przestrzegać podpisanych umów. Bielan wyraził przy tym nadzieję, że w przyszłym tygodniu Andrzej Lepper spotka się z premierem Jarosławem Kaczyńskim i sprawa zostanie wyjaśniona. Jeżeli tak nie będzie, to jego zdaniem może oznaczać, że szef Samoobrony dąży do kryzysu i przyspieszonych wyborów.

Wiceprzewodniczący Samoobrony Krzysztof Filipek wypowiadając się w TVN24 uznał natomiast, że "koalicja nie jest zagrożona, bo nie jest uzależniona od jednego przewodniczącego komisji". Wspólnie razem odpowiadamy za rząd, a Mojzesowicz powinien sam zrezygnować z funkcji przewodniczącego komisji - dodał.

To nie będzie koniec koalicji, tylko nasz koalicjant wyciągnie wnioski, dlaczego krytykuje się rząd. Jeśli robi to opozycja, to można to zrozumieć, ale jeśli robi to członek komisji wywodzący się z PiS, to jest to poważna przeszkoda - dodał Filipek.

Zdaniem przedstawicieli Samoobrony, istnieje możliwość porozumienia się z opozycją sprawie odwołania Mojzesowicza.

Ta osoba nie może pełnić tej funkcji, gdyż obraża i podważa autorytet premiera (Andrzeja Leppera). Dlatego stawiamy tę sprawę kategorycznie. Jeżeli nie będzie woli politycznej ze strony PiS, to zrobimy to z opozycją - zapowiedział wiceprezes Samoobrony Stanisław Łyżwiński.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)