Lepiej, żeby Ukraina załatwiła to, "jak najszybciej". Sikorski o Wołyniu

- To właśnie Polska zdecyduje o europejskiej przyszłości Ukrainy - mówił w TVP Info Radosław Sikorski. Zdaniem szefa MSZ, jest to argument za tym, aby Kijów jak najszybciej "załatwił sprawę" ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej i ofiar akcji "Wisła".

Szef MSZ Radosław Sikorski
Szef MSZ Radosław Sikorski
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Oleg Marusic/REPORTER

03.09.2024 | aktual.: 03.09.2024 15:13

- Ukraina oczywiście też ma pewne postulaty wobec nas. Ale to Polska będzie decydowała o zamykaniu kolejnych rozdziałów negocjacji Ukrainy z Unią Europejską, więc lepiej, żeby Ukraina załatwiła tę sprawę, jak najszybciej - w duchu wdzięczności Polsce za to, co dzisiaj dla niej robimy - powiedział w rozmowie z TVP Info Radosław Sikorski.

Minister spraw zagranicznych odpowiadał na pytanie dotyczące ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. Nawiązał przy tym do swojej niedawnej wypowiedzi podczas Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie i rozmów z szefem resortu dyplomacji Ukrainy Dymytro Kułebą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sikorski o relacjach z Ukrainą

Pod koniec sierpnia w Olsztynie szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że "można zajmować się przeszłością lub budować wspólną przyszłość, by nie zagroził nam wspólny wróg".

- Na przestrzeni kilkuset lat między sąsiadami rachunek krzywd nigdy nie jest "w jedną stronę" - powiedział Sikorski. Przyznał wówczas - podobnie, jak dziś - że kwestia historyczna "jest problemem w naszych relacjach, które mam nadzieję Ukraina rozwiąże w duchu wdzięczności za pomoc, którą Polska jej świadczy".

Afera po słowach Kułeby

Wcześniej, podczas spotkania z Sikorskim i Kułebą, uczestnicy Campus Polska pytali ukraińskiego dyplomatę m.in. o trudne kwestie historyczne dzielące nasze kraje.

Kułeba zwrócił wtedy uwagę, że spotykają się w Olsztynie - w rejon gdzie ludność ukraińska została przesiedlona w 1947 r. w ramach akcji "Wisła". - Zdaje sobie pani sprawę, czym była operacja "Wisła" i wie pani, że ci wszyscy Ukraińcy zostali przymusowo wygnani z terytoriów ukraińskich, żeby zamieszkać m.in. w Olsztynie - powiedział Kułeba do osoby zadającej pytanie.

- Ale nie mówię o tym. Gdybyśmy dzisiaj zaczęli grzebać w historii, to jakość rozmowy byłaby zupełnie inna i moglibyśmy pójść bardzo głęboko w historię i wypominać sobie te złe rzeczy, które Polacy uczynili Ukraińcom i Ukraińcy Polakom - odparł Kułeba, apelując, by budować razem przyszłość, a historię zostawić historykom.

To wywołało falę komentarzy i krytyki, m. in. wśród polityków obecnej opozycji. MSZ w Kijowie zapewniło z kolei, że minister Kułeba nigdy nie wyrażał roszczeń terytorialnych wobec Polski.

- Żałujemy, że niektóre siły, które nie są zainteresowane przyjaznymi stosunkami ukraińsko-polskimi, próbują umieścić słowa ministra w kontekście rzekomych roszczeń terytorialnych, których ukraiński minister spraw zagranicznych nigdy nie wyrażał i nie mógł wyrazić - oświadczono w komunikacie.

Źródło: TVP Info/X/WP

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski