Leniwi nie dostaną zasiłku
Osoby, które odmówią podjęcia pracy zorganizowanej przez gminę stracą nie tylko zasiłek dla bezrobotnych, ale również zasiłki z opieki społecznej - zapowiada "Gazeta Pomorska".
04.05.2005 | aktual.: 04.05.2005 07:28
W Polsce mamy ponad 3 mln bezrobotnych. - Milion to osoby rzeczywiście bezrobotne, nie mogące z różnych przyczyn znaleźć pracy. Kolejny milion to zatrudnieni w szarej strefie - w rejestrze urzędów pracy figurują po to, by mieć ubezpieczenie zdrowotne. I ostatni milion to ci, którzy nie pracują z innych powodów, tłumaczy wiceminister Piotr Kulpa i sugeruje, że trzecia grupa to ludzie, którym nie chce się pracować.
- Liczyliśmy skalę pomocy społecznej przypadającej na jedną osobę. Okazało się, że pieniądze z opieki są tylko o 100-150 zł niższe niż minimalna płaca. W tej sytuacji wielu woli nic nie robić - mówił Kulpa podczas konferencji w Toruniu, poświęconej bezrobociu.
Ministerstwo przygotowało już nowelizację ustawy o promocji zatrudnienia, która trafiła do Sejmu. Przewiduje ona wprowadzenie "prac społecznie użytecznych". Gmina proponowałaby bezrobotnym zatrudnienie - 10 godzin w tygodniu przez miesiąc. Za godzinę bezrobotny, podopieczny opieki społecznej dostawałby 6 zł (3 złote od państwa i 3 złote od samorządu). - Odmowa podjęcia takiej pracy wiązałaby się nie tylko z zabraniem zasiłku dla bezrobotnych (tak jest już teraz), ale również odebraniem wszystkich świadczeń z opieki społecznej - wyjaśnia Kulpa.
Szefowie ośrodków opieki społecznej w większości przychylnie patrzą na ten pomysł. - Wiem, że to rozwiązanie przyjęło się za Zachodzie. Dzięki niemu można "oddzielić" bezrobotnych, którzy odmawiają podjęcia pracy chociaż mają szansę na zatrudnienie, od tych naprawdę potrzebujących. Z drugiej strony, takie zajęcie to szansa na aktywizację osób, które latami pozostają bez zatrudnienia i tracą motywację do szukania zajęcia - uważa Hanna Moczyńska, dyrektor MOPS w Toruniu.(PAP)