Lekarze pomogli umrzeć 10 osobom z Danii. Jest śledztwo
- Nie możemy zrozumieć, dlaczego ludzie mają rzucać się pod pociąg czy strzelać sobie w głowę. Dlaczego nie mogą odejść w godny sposób? - pyta Svend Lings, emerytowany lekarz, który należy do grupy medyków postulujących zmianę prawa ws. eutanazji, a jednocześnie oferujących pomoc w umieraniu.
To właśnie dane Lingsa są udostępnione na stronie internetowej organizacji "Lekarze dla czynnej eutanazji". Na emeryturze nie może on przepisywać recept, więc pacjentów kieruje do swoich ośmiu kolegów. - To oni podejmują ostateczną decyzję - wyjaśnia rozmówca stacji Radio24syv.
Jak podkreślają duńskie media, grupa na swojej stronie internetowej zaznacza, że jest gotowa pomóc nie tylko nieuleczalnie chorym. Uzasadnieniem przeprowadzenia wspomaganego samobójstwa może być też "uporczywa, oporna na leczenie i niszcząca depresja oraz samotność".
Po emisji wywiadu z Lingsem śledztwo w tej sprawie wszczęła duńska policja. Działaniami organizacji zajmuje się też samorząd lekarski. - To niepokojące doniesienia. - mówi Lise Møller z Komitetu Etyki przy Duńskim Stowarzyszeniu Lekarzy.
Czynna eutanazja jest w Danii zabroniona. Jednak od 1992 roku Duńczycy mogą sporządzić tzw. medyczny testament, na podstawie którego lekarz ma obowiązek odstąpić od leczenia np. ofiar poważnych wypadków. Ta procedura nazywana jest bierną eutanazją.
Więcej na ten temat:
Pacjent zmarł przez nieobecność radiologa. Lekarze przed sąd, dyrekcja do prokuratury
W Olsztynie kolejne operacje wszczepienia stymulatorów pacjentom w śpiączce
Łódź. Wyrok ws. śmierci 23-latka po operacji nosa
Pacjent zmarł przez nieobecność radiologa. Lekarze przed sąd, dyrekcja do prokuratury
W Olsztynie kolejne operacje wszczepienia stymulatorów pacjentom w śpiączce