Trwa ładowanie...
d1clu7w
26-02-2003 16:32

Lekarz wypił, biegli orzekną czy mógł pomóc

Biegli z zakresu medycyny sądowej mają ustalić, czy fakt, że lekarz pogotowia ratunkowego z Góry (Dolny Śląsk) był pijany podczas pełnienia dyżuru, przyczynił się do śmierci jego pacjentki. 88-letnia kobieta, do której wezwano pomoc, zmarła na oczach lekarza.

d1clu7w
d1clu7w

"Aby zakończyć sprawę, musimy wiedzieć, czy gdyby lekarz był trzeźwy i prawidłowo udzielił pomocy medycznej, to czy mogłoby to uratować życie tej kobiecie" - powiedział w środę prokurator rejonowy w Głogowie Wojciech Czerwiński.

24 listopada ubiegłego roku 44-letni Andrzej J., pracownik pogotowia ratunkowego, zaczął dyżur o 7.00 rano. Według prokuratury, pierwsze wezwanie przyjęto od mieszkanki pobliskiej miejscowości - Naratowa. Kobieta od kilku lat cierpiała na niewydolność krążenia.

Z relacji córki chorej, która wezwała pogotowie i była świadkiem zajścia, wynika, że pijany lekarz nie był w stanie udzielić pomocy jej matce. W czasie wizyty siedział na łóżku i biernie przyglądał się, jak sanitariusz i towarzysząca mu pielęgniarka próbują przeprowadzić akcję reanimacyjną, wykonując masaż serca. Nie był nawet w stanie udzielić im instrukcji. Kobieta zmarła w obecności obsady karetki i rodziny. Córka zawiadomiła o sprawie policję, która w chwilę potem zatrzymała lekarza, mieszkańca Bogatyni. Badanie alkotestem wykazało, że miał we krwi blisko trzy promile alkoholu.

_ "Mężczyzna przyznał, że wypił wcześniej pół litra wódki"_ - powiedział Czerwiński.

Prokuratura zastosowała wobec lekarza środek zapobiegawczy - zawieszono go w prawie wykonywania zawodu. Dodatkowo objęto go dozorem policyjnym. Lekarz został dyscyplinarnie zwolniony z pracy w pogotowiu ratunkowym. (reb)

d1clu7w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1clu7w
Więcej tematów