Amantadyna na COVID? Są pierwsze wyniki polskich badań
Kilkudziesięciu pacjentów wzięło udział w badaniach klinicznych nad skutecznością amantadyny w leczeniu COVID-19. Badania trwają w Polsce od kwietnia. Jak podają lekarze, nie stwierdzono do tej pory niepożądanych objawów.
W kwietniu w Polsce rozpoczęły się badania kliniczne dotyczące użycia amantadyny w leczeniu COVID-19. Agencja Badań Medycznych dofinansowała ten projekt kwotą 6,6 milionów złotych. Liderem badania jest Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny Nr 4 w Lublinie.
Jak poinformował Interię prof. Konrad Rejdak, kierownik Kliniki Neurologii SPSK Nr 4 w Lublinie, dotychczas w projekcie wzięło udział kilkudziesięciu pacjentów z COVID-19. Do celowo ma to być około 200 uczestników. Wstępne analizy będą możliwe do wyciągnięcia po przebadaniu około 100 osób .
Jak przekazał profesor, uczestnicy badania otrzymują preparat w różnych stadiach choroby. Oceniany jest wpływ terapii na powikłania układu nerwowego.
Zobacz także: Na emeryturę przez pandemię? Ekspertka odpowiada: Warto pracować dłużej
Ze wstępnych obserwacji wynika, jak podkreślił porf. Rejdak, że "stwierdzono bezpieczeństwo procedury".
- Podawany lek jest zaślepiony, co oznacza, że nie wiemy, czy dany pacjent przyjmował amantadynę czy placebo, ale dotychczas u żadnej osoby nie zaobserwowaliśmy działań niepożądanych związanych z procedurą leczenia - podkreślił.
COVID-19. Szczepionki podstawa profilaktyki przeciw koronawirusowi
Profesor zaznaczył, że mimo poszukiwania leku na COVID-19, nadal podstawową formą profilaktyki jest szczepienie. Jednak są osoby, które nie mogą być szczepione.
- Cały świat poszukuje leku, bo - jak pokazują obecne dane np. z USA, Izraela czy Wielkiej Brytanii - zakażają się również osoby zaszczepione. Szczepionki chronią przed ciężkim przebiegiem COVID-19, ale nie wiemy jeszcze, czy przed opóźnionymi powikłaniami infekcji, jak zaburzenia neurologiczne. Pamiętajmy, że występowały one nawet przy łagodnym przejściu zakażenia. To pokazuje, że poszukiwania leku są jak najbardziej uzasadnione - powiedział Interii neurolog.
Amantadyna. Obiecujące informacje
Według obliczeń lekarzy, amantadynę w Polsce mogło przyjąć około 20 tysięcy pacjentów. To osoby, które stosowały ten lek z powodu ubawów neurologicznych, a które zostały w tym czasie zakażone wirusem.
Na początku pandemii prof. Konrad Rejdak razem z prof. Pawłem Griebem opisał w pierwszym raporcie klinicznym na świecie relacje pacjentów, których konsultował w swojej praktyce ambulatoryjnej.
- Opowiadali o łagodnym lub wręcz bezobjawowym przebiegu zakażenia SARS-CoV-2 przy jednoczesnym przyjmowaniu amantadyny w związku z chorobami neurologicznymi. Później pojawiły się inne liczne doniesienia o takim efekcie leku - wskazał prof. Rejdak.
Czytaj również: Koronawirus w Polsce. Nowe dane dotyczące dzieci