Koronawirus. Nowe obostrzenia w Niemczech. Wprowadzono zasadę "3G"
Od 23 sierpnia zaczęły obowiązywać w Niemczech nowe przepisy dotyczące walki z pandemią COVID-19. Co kryje się za zasadą "3G"?
24.08.2021 06:35
Od poniedziałku zaczęła w Niemczech obowiązywać zasada "3G". Oznacza to, że do niektórych zamkniętych przestrzeni publicznych dostęp mają tylko osoby zaszczepione, ozdrowieńcy oraz te, które posiadają negatywny wynik testu na COVID-19.
Zgodnie z postanowieniami rządu federalnego i rządów 16 krajów związkowych zasada "3G" ma być stosowana w klinikach, domach opieki, siłowniach, basenach, salonach fryzjerskich, hotelach, restauracjach lub podczas imprez. Zaczyna to obowiązywać w danej gminie, jeśli siedmiodniowy wskaźnik zachorowalności na 100 tys. mieszkańców przekracza 35. Skrót "3G" pochodzi od pierwszych liter słów: "geimpft, getestet, genesen" (zaszczepiony, przetestowany, ozdrowieniec).
Zobacz także: To już początek czwartej fali COVID-19? Minister zdrowia wyjaśnia
Absurdy i kontrowersje
Właściciele hoteli i restauracji nie są zadowoleni z tych postanowień. Branżowy związek Dehoga krytykuje, że przepisy oznaczają więcej pracy i utratę dochodów.
Media w Niemczech wskazują na absurdalność nowych zasad i odmienną ich realizację w poszczególnych landach. I tak na przykład w Nadrenii Północnej-Westfalii na weselu (lub innej prywatnej imprezie organizowanej poza własnym domem) wszyscy niezaszczepieni goście muszą wylegitymować się negatywnym wynikiem testu PCR, ale tylko w przypadku, gdy imprezie towarzyszą tańce. Jeśli wesele odbywa się bez zabaw tanecznych, wystarczy szybki (i na razie w Niemczech bezpłatny) test antygenowy - pisze dziennik "Die Welt".
Problemem prawnym może być także sytuacja, w której do płatnych od października testów będą zobowiązane np. organy samorządowe przed odbyciem swoich posiedzeń - wskazuje gazeta. Badenia-Wirtembergia, zmieniając swoje przepisy, wyłączyła już z takiego obowiązku organy ustawodawcze, wykonawcze i sądownicze oraz samorządowe. Każdy z 16 landów ustala jednak własne przepisy w tym zakresie.
Czwarta fala
W sobotę, 21 sierpnia, po raz pierwszy od maja, siedmiodniowy wskaźnik zachorowalności przekroczył w Niemczech 50. Liczba przypadków koronawirusa rośnie najszybciej w najbardziej zaludnionym landzie - Nadrenii Północnej-Westfalii. Tam wskaźnik zachorowalności sięga 100. Drugi w kolejności jest Berlin (67,3).
Rośnie też liczba hospitalizowanych pacjentów z COVID-19. Największą grupę stanowią osoby w wieku 35-59 lat, w większości przypadków chodzi też o wariant Delta koronawirusa. Jak wynika z analizy Instytutu Roberta Kocha (RKI), osoby w pełni zaszczepione stosunkowo rzadko zarażają się koronawirusem i bardzo rzadko poważnie. Od lutego odnotowano ponad 13 tys. zakażeń tej grupy osób. Jednak tylko 2,4 procent pacjentów w wieku 18-59 lat na OIOM-ach było w pełni zaszczepionych.
Od początku pandemii koronawirusem zaraziło się w Niemczech prawie 3,9 mln osób. Osoby w wieku 20 lat, które z reguły rzadziej poddają się szczepieniom, były ponad dziesięciokrotnie bardziej narażone na zakażenie niż osoby w wieku 65-84 lat.
W ostatnich tygodniach w Niemczech znacznie spadła liczba szczepień. Niecałe 60 proc. osób jest w pełni zaszczepionych, a prawie 64 proc. ma przynajmniej jedną dawkę szczepionki.
Jesień i zima z "3G"
W Bawarii premier Markus Soeder nie chce już opierać kursu walki z pandemią tylko i wyłącznie na wskaźniku zachorowalności. - Ze względu na wysoki wskaźnik szczepień metodologia pierwszych trzech fal, czyli koncentrowanie się tylko na zachorowalności, nie jest już odpowiednia - powiedział Soeder grupie medialnej "Muenchner Merkur tz". Zamiast tego w przyszłości ma być brana pod uwagę sytuacja w szpitalach i ona ma wyznaczać czerwoną linię.
Minister zdrowia Jens Spahn wyklucza w przyszłości ograniczenia w kontaktach i wyjściach dla ozdrowieńców i zaszczepionych. Wyjaśnił, że celem jest, aby przejść przez jesień i zimę z zasadami obejmującymi dystans, dezynfekcję rąk, maseczki w miejscach publicznych, zasadę "3G" w pomieszczeniach i "szczepienia, szczepienia, szczepienia".
Kolejny lockdown?
Niemiecki minister gospodarki Peter Altmaier powiedział z kolei grupie medialnej Funke, że "po tym wszystkim, co wiemy dzisiaj, możemy uniknąć nowego lockdownu dla zaszczepionych i ozdrowieńców".
Podobną opinię wyraziła minister sprawiedliwości Christine Lambrecht. - Nie wyobrażam sobie nowego lockdownu. Trudno byłoby to również uzasadnić w sytuacji, gdy duża część społeczeństwa jest zaszczepiona - powiedziała Lambrecht w wywiadzie dla "Welt am Sonntag".
Zobacz także: COVID mimo szczepionki? Lekarze zdradzają statystyki
Zobacz także: "Długi COVID". Czym się objawia?