ŚwiatLegendarne lotnisko Tempelhof w Berlinie w nowej roli. Schronienie dla uchodźców z Syrii

Legendarne lotnisko Tempelhof w Berlinie w nowej roli. Schronienie dla uchodźców z Syrii

Lotnisko Tempelhof w Berlinie było świadkiem wielu historycznych wydarzeń, a podczas blokady Berlina w latach 1948/49 stało się symbolem wolności i oporu przeciwko komunizmowi. Obecnie zabytkowy port lotniczy stał się schronieniem dla uchodźców z Syrii.

Legendarne lotnisko Tempelhof w Berlinie w nowej roli. Schronienie dla uchodźców z Syrii
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Paul Zinken

03.11.2015 | aktual.: 03.11.2015 09:28

Wzniesiony w latach 1936-1941 budynek lotniska mimo upływu czasu do dziś imponuje liczącą 300 tys. metrów kwadratowych kubaturą i architektonicznym rozmachem.

W powojennej historii Niemiec port lotniczy Tempelhof stał się słynny jako lądowisko dla amerykańskich samolotów transportowych zaopatrujących przez ponad rok mieszkańców Berlina Zachodniego, odciętego od świata przez okupujące Niemcy Wschodnie władze ZSRR. Od 26 czerwca 1948 roku do odwołania przez Moskwę blokady piloci USA wykonali 278 tys. lotów, dostarczając 2,3 mln ton żywności, węgla, maszyn i urządzeń oraz innych towarów potrzebnych do życia, w tym także słodyczy dla dzieci.

77 lotników USA zginęło podczas tej powietrznej operacji; o ich losie przypomina postawiony w 1951 roku na pobliskim skwerze pomnik. Od tego weekendu pod monumentem zatrzymuje się coraz więcej zmierzających do znajdującej się nieopodal stacji metra uchodźców zainteresowanych jego niecodziennym kształtem. Nie mają zielonego pojęcia o powojennej historii Niemiec, a tym bardziej o blokadzie Berlina.

- Powiedz, w jakiej części Niemiec znajduje się Berlin? - pytają trzej Irakijczycy. Nie kryją zawodu, gdy dowiadują się, że stolica Niemiec leży we wschodniej części kraju. - Chcemy jechać do Kolonii - wyjaśniają, tłumacząc, że mają tam znajomych. Informacja, że wymarzona Kolonia znajduje się ponad 600 km na Zachód, nie wyprowadza ich jednak z równowagi. - OK - mamy za sobą kilka tysięcy kilometrów i długą podróż, kilkaset kilometrów więcej nie ma znaczenia - śmieje się Ahmed i dodaje: "Germany good, Germany rich". Cała trójka mieszka od piątku w schronisku na terenie lotniska.

Tempelhof przeżywa drugą młodość. Zamieszka tam 2,3 tys. imigrantów

Od ostatniego weekendu zamknięty w 2008 roku Tempelhof przeżywa drugą młodość. Władze Berlina, zrozpaczone brakiem kwater dla nieprzerwanego strumienia imigrantów, postanowiły przeznaczyć dla przybyszów kilka olbrzymich opuszczonych hangarów.

W ekspresowym tempie powstała infrastruktura - boksy z piętrowymi łóżkami na 8-12 osób, stołówki, toalety, prysznice, pomieszczenia socjalne, a nawet poradnie lekarskie i psychologiczne. W hangarze nr 1 wszystkie wolne miejsca zostały zajęte w czasie weekendu. Znalazło w nim schronienie 660 imigrantów.

Obraz
© (fot. PAP/EPA)

Ostatnio do hangaru nr 3 przyjechało z Bawarii ponad 800 azylantów. Organizatorzy przygotowują dla dalszych transportów kolejny hangar. Minister spraw socjalnych Berlina Mario Czaja powiedział, że na terenie lotniska zamieszka docelowo 2,3 tys. imigrantów.

Miasto pęka w szwach, coraz trudniej znaleźć wolne kwatery, a uchodźców stale przybywa - mówi polityk CDU. Od początku roku Berlin przyjął 52 tys. imigrantów. Dziennie do stolicy kraju dociera nadal 600-700 osób. "Jesteśmy u granic naszych możliwości" - podkreśla Czaja.

Administratorem ośrodków na terenie lotniska Tempelhof jest firma usług socjalnych TAMAJA. Jej szef Michael Elias nie ukrywa problemów. - Jeżeli zakwaterujemy w jednym pomieszczeniu Syryjczyków i Afgańczyków, to wcześniej czy później będziemy mieli konflikt - tłumaczy. Ochrona i pracownicy socjalni wspierani przez wolontariuszy starają się nie mieszać skonfliktowanych nacji. Dochodzi też do przypadków molestowania kobiet. Pomieszczenia prysznicowe są strzeżone - wyjaśnia Elias. Samotne kobiety i rodziny umieszczane są w oddzielnej części lotniska, by zapobiegać incydentom.

W masowych ośrodkach takich jak Tempelhof imigranci nie powinni w zasadzie przebywać dłużej niż dwa tygodnie. Po rejestracji i złożeniu wniosku o azyl mogą teoretycznie przeprowadzić się do mniejszych, bardziej przytulnych ośrodków lub do mieszkań prywatnych. W rzeczywistości, ze względu na brak miejsc, spędzają w koszarowych warunkach nawet kilka miesięcy.

Obraz
© (fot. PAP/EPA)

W tym roku do Niemiec ma przyjechać co najmniej 800 tys. imigrantów. Koalicja rządowa kanclerz Angeli Merkel spiera się o to, jak zahamować falę uciekinierów. Tylko 40 proc. wniosków o status azylanta bądź uchodźcy rozpatrywanych jest pozytywnie. 60 proc. wnioskodawców otrzymuje decyzje odmowne, jednak większość z nich nie wraca do kraju.

W minionych latach na terenie lotniska odbywało się blisko 100 imprez rocznie - koncertów, zjazdów, spotkań organizowanych przez wielkie koncerny. - Uchodźcy nie pokrzyżują nam planów - zapewnia szef firmy Tempelhof Projekt GmbH, Holger Lippmann. Hangary o numeracji 5 do 7 są jak na razie ciągle jeszcze wolne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (43)