Lech Wałęsa wraca do pełni sił. Wybrał się do kościoła
Lech Wałęsa przeszedł operację wymiany rozrusznika serca. Swoją rekonwalescencję na bieżąco relacjonuje w mediach społecznościowych. Były prezydent czuje się na tyle dobrze, że postanowił już nawet wybrać się do kościoła.
Operacja, której poddał się Lech Wałęsa, została przeprowadzona 15 marca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Zabieg trwał 4 godziny i dotyczył funkcjonowania wszczepionego mu lata temu rozrusznika serca.
"Dziękuję, wszystko się udało. Dziękuję całemu zespołowi medycznemu, wszystkim wspierającym mnie dobrym słowem, czynem, myślą, modlitwą, a także oponentom, bo to także rodzaj troski i zainteresowania. Dziękuję" - przekazał po operacji były prezydent.
Jeszcze przed zabiegiem Wałęsa, mówiąc o swoich problemach zdrowotnych, tłumaczył, że "z trzech drutów wbitych w serce, jeden się złamał, wisi, nie ma go w sercu". Ostatecznie wszystko przebiegło prawidłowo i były prezydent szybko mógł wrócić do domu.
Stopniowy powrót do pełni sił Lecha Wałęsy potwierdza też jego wizyta w jednym z gdańskich kościołów. "Fakt" podaje, że były polityk wziął udział w niedzielnej mszy świętej. "Były prezydent jeszcze przed rozpoczęciem eucharystii długo modlił się na klęczniku z modlitewnikiem w rękach, aktywnie uczestniczył we mszy, a po wyjściu z kościoła wsparł żebrzącą przed świątynią dziewczynę" - czytamy na fakt.pl.
Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Wojciech Maksymowicz wprost: luzowanie obostrzeń było błędem
Lech Wałęsa pokazał "dietę cud". Widoczna blizna po operacji
Po operacji polegającej na wymianie rozrusznika serca Wałęsa postanowił pokazać w mediach społecznościowych dietę, jaką obecnie stosuje. W swoich mediach społecznościowych opublikował też zdjęcie blizny po zabiegu.
"Rekonwalescent. Dzień drugi, taki rozrusznik zamontowano w okolicy serca. Zmiana opatrunku plus dieta cud" - napisał na Facebooku.
Po operacji laureat pokojowego Nobla udzielił wywiadu "Rzeczpospolitej", gdzie opowiedział o życiowych planach. - Ja już wszystko na tym świecie wykonałem. Zostało mi tylko papiestwo, ale to poza zasięgiem. Ja już jestem spakowany. Bardzo zastanawia mnie, co jest po tamtej stronie. Tam jest lepiej, bo nikt stamtąd nie uciekł. Jakby było źle, toby uciekali - powiedział.
Bezpośrednio po operacji Wałęsy reporter WP Sylwester Ruszkiewicz rozmawiał z Markiem Kaczmarem, dyrektorem biura byłego prezydenta.
Źródło: "Fakt"