Lech Wałęsa ostrzega: oni będą strzelać
- Nie możemy pozwolić na niszczenie Polski, nie możemy pozwolić na to, by doprowadzić do tragedii. Musimy być odpowiedzialni, bo oni będą strzelać. Musimy zrobić to demokratycznie, mądrze, ale musimy wiedzieć, co chcemy zrobić - powiedział na spotkaniu z mieszkańcami Legnicy były prezydent Lech Wałęsa, odpowiadając na pytanie o rządy Prawa i Sprawiedliwości.
28.03.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Były prezydent podkreślał, że konieczne jest, "byśmy zastanowili się nad tym co Polsce jest potrzebne". - Bo robiliśmy wiele, ale robiliśmy to nieprecyzyjnie i niedokładnie - mówił. Stwierdził też, że ma pretensje do Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego. - Prosiłem: ja mam papiery, Wy macie papiery, jeśli ich nie rozliczycie, to oni Was będą rozliczać! I co? Znów trafiłem! - stwierdził Wałęsa.
Zachęcał, aby podczas dyskusji o przyszłości Polski i Europy sięgać do doświadczeń z lat walki "Solidarności". - Wyciągnijcie wnioski z naszych zwycięstw, nawet te ostatnie były oparte na pewnych wartościach. Dlatego też musimy uzgodnić między państwami właśnie ten fundament. Ja proponuję byśmy uzgodnili między religiami, między niewierzącymi, między państwami takie dziesięć laickich przykazań. Gdyby to się udało, mielibyśmy wspólny fundament, z którego można wyprowadzić następne rozwiązania - powiedział były prezydent.
Lech Wałęsa pytany był również o sprawę likwidacji pomników radzieckich żołnierzy. - Pomniki, które mamy będą remontowane jeszcze przez jedno, dwa pokolenia. Za 50 lat nie będziemy chcieli ich remontować. Powiedzą" co ten dziadek wyprawia?". Zamiast się porozumieć to oni się "strzelają". Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które tak patrzy na pomniki i przeszłość: kto więcej zabił, ten ma więcej pomników - stwierdził.
gazetawroclawska.pl/wpolityce.pl