Trwa ładowanie...

Lech Wałęsa opublikował kolejny dokument. Sprawą zajmie się ABW?

Lech Wałęsa opublikował na swoim profilu na Facebooku dokument, którego - zdaniem historyków - nie powinien mieć. Sprawą zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Lech Wałęsa opublikował kolejny dokument. Sprawą zajmie się ABW?Źródło: Agencja Gazeta
d3xeu6k
d3xeu6k

Opublikowany w sieci dokument pochodzi z pierwszej połowy lat 90. To pismo ówczesnego szefa delegatury Urzędu Ochrony Państwa w Gdańsku kapitana Adama Hodysza do szefa UOP Andrzeja Milczanowskiego. Dokument, opatrzony klauzulą "tajne" dotyczy zakupu przez Służbę Bezpieczeństwa nieruchomości obok posiadłości Wałęsy w Zdunowicach (woj. pomorskie). Nieruchomość ta miała służyć prowadzeniu "kontroli operacyjnej" Wałęsy.

Były prezydent od kilku miesięcy publikuje w sieci materiały, które - jego zdaniem - mają dowodzić, że nie był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. W styczniu Instytut Pamięci Narodowej poinformował, że z opinii biegłych grafologów Instytutu Sehna w Krakowie, dotyczącej teczek TW "Bolek" odnalezionych w domu wdowy po generale Czesławie Kiszczaku wynika, że zobowiązanie do współpracy z Służbą Bezpieczeństwa podpisał Wałęsa.

Skąd Lech Wałęsa ma te dokumenty? - Powszechnie wiadomo, że były prezydent „sprywatyzował” mnóstwo dokumentów dotyczących jego samego i czołowych polityków Wybrzeża - powiedział dziennikowi "Fakt" dr Piotr Gontarczyk, historyk IPN.

- Te papiery są ściśle tajne i Lech Wałęsa nie powinien ich posiadać. Co więcej, powinien je oddać i wyjaśnić, skąd je ma - mówi "Faktowi" historyk, prof. Antoni Dudek.

Publikacja dokumentu UOP z lat 90. wywołała wiele komentarzy.

Andrzej Arseniuk Z IPN tłumaczy "Super Expressowi", że ujawniony przez Wałęsę dokument nie leży w zainteresowaniu Instytutu. - Instytut zajmuje się dokumentami sprzed 1990 roku. To jest dokument UOP i powinno się zapytać Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, czy jest to coś, czym się zajmą - powiedział dziennikowi.

d3xeu6k

Według informacji "Faktu" Agencja już zainteresowała się sprawą. - Sprawa jest nam znana. Nie komentujemy jej - powiedział Stanisław Żaryn, rzecznik Ministra-Koordynatora Służb Specjalnych Mariusza Kamińskiego.

Lech Wałęsa w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" tłumaczy, że publikowane na profilu dokumenty ma "z IPN oraz od dziennikarzy z lat 90-tych". - Wszystkie mam legalnie. Część tych dokumentów krążyła w internecie - dodaje.

- A to nie są dokumenty z czasów pańskiej prezydentury, z teczki którą pan wypożyczył i oddał zdekompletowaną? - dopytywał byłego prezydenta prowadzący rozmowę Jacek Nizinkiewicz.

- Nie. Ja tamtych dokumentów nawet dokładnie nie przeglądałem. Przeglądali moi ministrowie. To były ksera. To też są odbitki - zapewnił Wałęsa.

d3xeu6k
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3xeu6k
Więcej tematów